Łukasz Sówka: Zmieniłem kilka rzeczy w mojej głowie

W sobotę rozpoczęła się sprzedaż karnetów na mecze PGE Stali Rzeszów w sezonie 2015. Do wyboru są wejściówki VIP, karnety numerowe oraz nienumerowane (z podziałem na normalne i ulgowe). Ceny w zależności od rodzaju: 100, 170, 220, 350 i 500 zł za karnet VIP upoważniający do wjazdu samochodzem na stadion, na obie rundy - zasadniczą i play-off.

Sprzedaż prowadzona jest w budynku klubowym Stali(I piętro) przy ul. Hetmańskiej 69 - od poniedziałku do piątku w godzinach 10-16.

Jakie masz plany na ten sezon?
Chciałbym, aby był on dla mnie i mojej drużyny udany, dobry, bez kontuzji. Oby tylko dopisywało mi szczęście, którego mi czasem brakowało. Uważam, że jako drużyna możemy osiągnąć dużo. Czy będziemy na pierwszym, czwartym czy szóstym miejscu, tego teraz nie wie nikt. Terminarz mamy trudny, ale jak uda nam się wygrać początkowe mecze, to potem będzie nam łatwiej, będziemy mocniejsi psychicznie i potem pójdzie z górki. No i w tabeli też będzie nieźle.

Co zmieniłeś w swoim otoczeniu, sprzęcie?
Ramy stoją już gotowe, czekają już tylko na napędy, które powinny dotrzeć do nas w przyszłym tygodniu.
Skład mojego teamu pozostaje bez zmian. Dołączył już do nas Carl Bloomfield, który zajmie się moimi silnikami. Nasza współpraca układa się bardzo dobrze, do tej pory nie było żadnych problemów. W tym roku do naszego zespołu dołączy jeszcze jeden zawodnik z ekstraligi, któremu Carl będzie przygotowywał silniki. Powstaje coś nowego. Zobaczymy, jak to się sprawdzi.

Dużą zagadką przed nowym sezonem są dla wszystkich nowe tłumiki. Jakie jest twoje zdanie na ich temat?
Na razie odpaliłem tylko jeden z motocykli z nowym tłumikiem. Coś więcej na ich temat będzie można powiedzieć po pierwszych testach, pierwszych jazdach na torze.

Kiedy planujesz te pierwsze galopy?
Muszę powiedzieć, że odczuwam już głód jazdy. Na razie muszę się zadowolić crossem, ale jeżeli tylko pogoda na to pozwoli, to bedę chciał jak najszybciej wyjechać na tor.
Ile będziesz miał motorów na ten sezon?
Dwa motocykle na ligę są już przygotowane, jeden jest w rezerwie. Jak co roku, bedę miał siedem silników.

Na pozycji podstawowego juniora zmienił cię Artur Czaja.
Jest to dobry zawodnik, bardzo fajny chłopak, bardzo dobrze się znamy, kumplujemy, stać go na dobry wynik.

Dość długo zwlekałeś z podpisaniem kontraktu. Dlaczego?
Nie były to jakieś ciężkie tematy, ale najważniejsze, że nadal jestem w Rzeszowie.

Formacja polskich seniorów, w której się znajdujesz, wydaje się w rzeszowskim zespole niewralgiczna. Co sądzisz na ten temat?
Zobaczymy, jak to wszystko się potoczy. Będziemy ciężko pracować, aby pokazać kawał dobrego żużla, aby było z nami jak najwięcej kibiców.

Czujesz, że jesteś w większym gazie niż rok temu?
Zmieniłem kilka rzeczy w mojej głowie, w zakresie koncentracji, bo tego mi czasem brakowało. Poczyniłem większe inwestycje w sprzęt, mam nadzieję, że to wszystko wypali jak dwa lata temu.

Często przed wyścigiem zmieniałeś motocykle. Dlaczego?
Myślę, że wynikało to z braku koncentracji, za bardzo losowaliśmy. Obecnie jesteśmy dobrze przygotowani sprzętowo, mamy te siedem silników; co będzie najlepiej jechało, z tego będziemy korzystać na meczach.