Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Szyler (prezes Stali Mielec): gorzej już być nie może

Rozmawiał Tomasz Leyko
Łukasz Szylar.
Łukasz Szylar. fot. Tomasz Leyko
Rozmowa z Łukaszem Szylerem, nowym prezesem FKS Stali Mielec.

- Gratulować czy współczuć, bo przed tobą trudne zadanie?
- Trudne, ale gorzej jak jest teraz już być nie może. Dlatego podjęliśmy się tego zadania.

- Co masz na myśli?
- Nie podobała nam się polityka klubu. Piłka nożna to gra dla kibiców, a nie tylko szkolenie młodzieży. Nie podobało nam się zamykanie stadionu. Wiemy też, że wielu sponsorów nie chciało dawać pieniędzy dopóki kilka osób będzie w tym klubie. Oczywiście dla poważniejszych sponsorów mamy miejsce w zarządzie. Chcemy działać otwarcie, a nie na zasadzie dajcie pieniądze, a my je w klubie odpowiednio wydamy. Tak nie będzie.

- Są to pewne firmy, z Mielca, z okolic?
- Tak. Mamy obiecane pieniążki. Mamy pewność, że runda wiosenna jest zabezpieczona. Są to firmy i z Mielca i z województwa.

- Skąd pomysł, żeby przejąć władzę w klubie?
- Jest wiele przykładów w kraju, gdzie kibice próbowali brać sprawę w swoje ręcę. Tu od kilku lat są te same osoby, miasto nie pomaga, nie ma promocji, nie ma marketingu. To była ostatnia szansa. Doszliśmy do porozumienia z osobami, które są związane z klubem, bo stąd też płynęły sygnały, że pewne osoby muszą odejść. Chcemy, żeby ludzie przychodzili na mecze, chcemy żeby do kadry dołączyli starsi, doświadczeni zawodnicy a nie grali tylko młodzi. Nie chcemy co pół roku robić wyprzedaży zawodników. Nie chcemy stagnacji. Teraz chcemy się utrzymać, a w przyszłym sezonie awansować. Po rozmowach z trenerami wiemy jakie są bolączki.

- Nie boisz się, że niektórzy sponsorzy czy przedstawiciele władz podejdą do was z rezerwą?
- Obraz kibica jest wykreowany przez media, które nazywają ich chuliganami. W Mielcu chuliganerii nie było od lat. Wciąż ten stereotyp trwa, ale nie boję się tego. Jest wiele klubów w których kibice przejęli władze.

- Jak będzie wyglądała współpraca klubu ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego?
- Były głosy, że SMS jest niepotrzebny. Z tym się nie zgadzamy. Chcemy się dogadać z SMS-em. Jest wiele rzeczy, które nie było otwarcie przedstawione. SMS nie jest złem, nie jest wrogiem klubu.

- Mówiłeś, że miasto nie pomaga. Rzeczywiście współpraca z klubem nie przebiegała prawidłowo. Zadzwonisz i poprosisz o spotkanie prezydenta Chodorowskiego?
- Tak. Musimy sobie powiedzieć jasno. W tym momencie miasto jest głównym sponsorem klubu. Nie można się obrażać na miasto. Nie można mówić, że prezydent jest wszystkiemu winien. Wiadomo, że pierwszeństwo mają dwa kluby grające w ekstraklasie, to jest oczywiste. Z drugiej strony wiemy, że klub nie mógł liczyć na pomoc, bo pracowały tu pewne osoby. Teraz chcemy wypracować nowy model współpracy. Nie chcemy mieć w osobie prezydenta wroga. Liczymy, że dotacja, która jest, zostanie utrzymana.

- To są pieniądze tylko na młodzież, a skąd fundusze na pierwszy zespół?
- Musimy mocno działać wśród sponsorów. Powtórzę raz jeszcze, gdyby stary zarząd został wybrany, niewiele firm chciałoby dać pieniądze.

- Kiedy pierwsze decyzje personalne?
- Mamy trzy miesiące do startu ligi. Przygotowania zaczynają się 15 stycznia. Do tego czasu wszystko będzie ustalone, kto przychodzi, kto odchodzi, kto będzie trenerem. Nie chcemy wypuszczać na siłę zawodników z klubu. Teraz ciężko znaleźć dobrego kupca. Ten boom zakupów do Młodej Ekstraklasy minął. Chcemy uniknąć sytuacji, w której nasi zawodnicy zamiast przygotowywać się do sezonu jeździli po Polsce, żeby znaleźć się w notesie jakiegoś menadżera. Nie chcemy być Gwarkiem Zabrze, ale Stalą Mielec, która w miarę możliwości będzie walczyć o najwyższe cele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24