W miejscowości liczącej niespełna 400 mieszkańców na festynie bawiło się blisko dwa tysiące ludzi. Sporo z nich wracało do domu, gdy słońce było już wysoko na niebie.
- Jako gospodarz musiałem być do końca zabawy - tłumaczy Stanisław Kojder, prezes LKS Sanovia Michałówka, który niemal całą dobę pracował, by wszystko było w należytym porządku.
Wszystko to z okazji zwycięstwa miejscowego klubu piłkarskiego Sanovia w naszym plebiscycie na Najsympatyczniejszą Drużynę Podkarpacia. Triumfator miał obiecany mecz z drużyną Nowin.
Elektryk zdążył na czas
Przygotowania do przyjęcia gości z Nowin trwały niemal do ostatniej chwili.
- Jeszcze niedawno ten budynek, w którym zrobiliśmy szatnie był ruderą. Dawniej był tu sklep, ale zbankrutował. "Spięliśmy się" i udało się go odnowić na czas - relacjonuje Kojder. - Nie wszyscy wiedzą, ale na przykład elektryk skończył podłączanie prądu tuż przed czternastą w sobotę, a o piętnastej zaczynała się zabawa. Czas nas gonił, ale nie chcieliśmy robić prowizorki, przecież to ma służyć na lata. Zabrakło czasu na zamontowanie wieszaków i ławek w szatniach, dlatego postawiliśmy krzesła.
Tylko w piłkę grają
Gdy Nowiny dotarły na miejsce przygrywała orkiestra dęta z OSP Sośnica z kapelmistrzem Tadeuszem Zarębą na czele. Później rozpoczął się mecz.
- Inaczej się grało niż w meczach ligowych, Nowiny miały kilku świetnych zawodników - tłumaczy Józef Hołobud, czołowy zawodnik Sanovii.
Kiedy ta przegrywała już 1-3, kibice nie szczędzili ostrych słów.
- Jak tak w lidze będą grać, to nic z tego awansu nie będzie - kręcił nosem zniesmaczony emeryt. Miejscowi go jednak nie zawiedli i odrobili straty.
- Rywale poziomem nie odbiegali od drużyny, którą niedawno prowadziłem w rzeszowskiej klasie A. Życzę im awansu - komentował po meczu Hubert Kopeć, były piłkarz Legii Warszawa, który reprezentował barwy Nowin.
Po meczu rozdano nagrody dla Najsympatyczniejszych Drużyn Podkarpacia - Heiro Rzeszów, Błękitnych Jaślany i zwycięzcy Sanovii. Mieszkańcy nieśmiało, ale zaczepiali dziennikarzy. - Panie redaktorze! Jak pan oceni tych naszych chłopoków? - pytał pan Tadeusz. - Ja mieszkam tu niedaleko, widzę jak oni trenują. Poćwiczą tylko chwilę, a potem tylko w piłkę grają. To przecież trzeba ćwiczyć, a nie tylko grać. Przydałby się jaki dobry trener, to może by ich pogonił.
Tańce do trzeciej
Gdy się ściemniło zabawa rozkręciła się na dobre. Zespół "Iluzer" przygrywał znane piosenki, przy których bawili się niemal wszyscy. Na miejscu wyznaczonym do tańca wciąż było ciasno. Nasi dziennikarze mieli spore powodzenie u płci pięknej i nie tylko, bo propozycji od panów typu... "Pan redaktor się z nami napije" też nie brakowało.
- Orkiestra miała grać do drugiej w nocy, ale na naszą prośbę grali godzinę dłużej - mówi prezes Kojder. - Zabawa toczyła się nawet jak przestali grać. Było spokojnie, nawet nie doszło do bijatyki, co zdarzało się już wcześniej, gdy pojawiali się ludzie z sąsiednich miejscowości. Do domu wróciłem o czwartej nad ranem, byłem zmęczony, ale szczęśliwy, że wszystko poszło zgodnie z planem.
- Gratulacje dla Michałówki należą się nie tylko za wytrwałość w głosowaniu, ale też za zorganizowanie super imprezy - skwitował Sławek Kiełb, który reprezentował zespół Nowin, a na co dzień gra w Błękitnych Jaślany. Jego zespół wygrał przed rokiem, teraz w finale głosowania uległ... Sanovii Michałówka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak wygląda jedyna córka Barbary Bursztynowicz! Lata temu działały sobie na nerwy
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco