Mała szansa na weekendową inaugurację piłkarskiej wiosny

Prognozy kolejnych opadów śniegu (na środę) i deszczu (na czwartek) oraz pochmurna pogoda każą z dużą pewnością przewidywać, że runda wiosenna na podkarpackich boiskach od III ligi w dół nie nastąpi jeszcze w najbliższy weekend.

- Jak puścimy kolejkę w III i IV lidze to i tak dwa-trzy mecze się nie odbędą i później będą pretensje klubów, że jedni grali na lepszych boiskach, a innym kazano grać i niszczyć posiadane - mówi jeden z działaczy Wydziału Gier Podkarpackiego ZPN.

Krótki raport z boisk III-ligi:
Avia Świdnik - Polonia Przemyśl (w Poniatowej):
Działacz miejscowej Stali Mirosław Samolej już wysłał pisma do podkarpackiego związku, że boiska nie uda się przygotować. Murawę zalega zmrożony śnieg, można go usuwać tylko ręcznie

Stal Mielec - Orlęta Radzyń Podlaski:
- Na szczęście ten mecz zaplanowaliśmy na sztucznej murawie, gdzie potrzeba tylko kosmetyki, bo naturalnego nie byli byśmy w stanie przygotować. Tym bardziej, że prognozy są fatalne - mówi Bartłomiej Jaskot, dyrektor Stali.

- Wszyscy się boją, że zniszczą boiska, które często są jeszcze na gwarancji! - dodaje.

Izolator Boguchwała - Chełmianka:
- Na razie "Izo-Arena" jest zasypana, leży kilka centymetrów śniegu, ale najgorsze, że pod spodem jest wielkie bajoro - mówi Roman Stefanik, działacz Izolatora.

- Jeśli do środowego południa nie będzie decyzji o odwołaniu meczu, to będziemy pracować. Obserwujemy jednak prognozy, które są mało korzystne - dodaje.

Czarni Jasło - Stal Sanok:
- Śniegu niby już nie ma, ale stan boiska jest niezbyt satysfakcjonujący, dużo jest błota i kałuż wody - opowiada Łukasz Gogosz, pracownik biura Czarnych.

Orzeł Przeworsk - Karpaty Krosno:
- Robimy wszystko, żeby boisko było gotowe, ale na rozmoknięte podłoże nie można niczym wjechać. Pozostaje tylko ręcznie odśnieżać, ale w środę usuniemy stary śnieg i zaczynamy pompować wodę. Jak nic nie dopada, będziemy gotowi na sobotę - zapowiada Tadeusz Rusinek, dyrektor przeworskiego MOSiR-u.
IV liga
Nie lepiej jest na boiskach ligi wojewódzkiej, gdzie zaplanowano mecze w Leżajsku (Pogoni z Piastem Tuczempy), Malawie (Strumyka z Crasnovią), Żurawicy (Żurawianki z JKS-em Jarosław), Nowotańcu (Cosmosu z Rzemieślnikiem Pilzno), Kolbuszowej (Kolbuszowianki ze Stalą Nowa Dęba), Mokrzyszowie (OKS-u z Sokołem Sieniawa) i Dukli (Przełęczy z rezerwami Resovii).

- Na pewno nie będzie pojedynczych odwołań, tylko albo przełożymy wszystkie mecze, albo żaden - mówi działacz związku.

Więcej optymistów jest wśród działaczy niższych lig, ale i tam nie brakuje głosów rozsądku.

Dębica
- Planujemy rozpocząć rozgrywki w sobotę, chyba że nastąpi nagłe załamanie pogody - opowiada Wiesław Lada, prezes dębickiego podokręgu.

- Liczę, że opady ominą Podkarpacie, w dzień będzie sucho, a nocami mroźno. Wtedy boiska szybko wyschną - marzy.

Jarosław
- Kluby już chcą grać, ale nie wszędzie się da. Zależy jak położone są boiska. Najpóźniej w czwartek wydamy odpowiedni komunikat - usłyszeliśmy w biurze OZPN Jarosław.

Krosno
- Na dziś nie wie nikt, czy uda się zagrać. W czwartek zbiera się wydział gier, do tego czasu zrobimy sondę wśród gospodarzy meczów i wydamy oficjalny komunikat. Oglądamy nawet norweską prognozę pogody i niestety wieści są niekorzystne - informuje Jan Ciupka, prezes OZPN Krosno.

Rzeszów
- Ciężko będzie zacząć w ten weekend, bo na boiskach, które w większości nie mają drenażu, jeszcze leży pełno błota. Szkoda narażać kluby na koszty przyjazdu sędziów, wynajmu autokarów - mówi jeden z działaczy podokręgu.

Stalowa Wola
Tu decyzję już podjęto: mecze z 7 kwietnia przesunięto na 23 czerwca. - Robiliśmy przegląd boisk i zastanawiam się, czy uda się zagrać 14 kwietnia. Na boiskach pełno wody i błota, na dodatek zawodnicy nic nie robią i puść ich teraz na boiska to strach - uśmiecha się Edward Chmura, działacz podokręgu.