Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małgorzata Ostrowska: ciągle gram!

Marcin Kalita
Małgorzata Ostrowska urodziła się 2 maja 1958 roku w Szczecinku. Zodiakalny Byk. Jej mężem jest fotograf Jacek Gulczyński, brat Gulczasa znanego z "Big Brothera”. Ma syna Dominika. Ostrowska przez wiele lat była związana z zespołem Lombard, z którym nagrała kilkanaście albumów. Po rozstaniu z grupą rozpoczęła karierę solową, wystąpiła także w musicalach: "Łyżki i księżyc”, "Jesus Christ Superstar” oraz w filmach: "Chrześniak”, "Podróże Pana Kleksa” i "Gulczas, a jak myślisz”.
Małgorzata Ostrowska urodziła się 2 maja 1958 roku w Szczecinku. Zodiakalny Byk. Jej mężem jest fotograf Jacek Gulczyński, brat Gulczasa znanego z "Big Brothera”. Ma syna Dominika. Ostrowska przez wiele lat była związana z zespołem Lombard, z którym nagrała kilkanaście albumów. Po rozstaniu z grupą rozpoczęła karierę solową, wystąpiła także w musicalach: "Łyżki i księżyc”, "Jesus Christ Superstar” oraz w filmach: "Chrześniak”, "Podróże Pana Kleksa” i "Gulczas, a jak myślisz”. Jacek Gulczyński
Rozmowa z Małgorzatą Ostrowską, która wydała niedawno swoją najnowszą płytę zatytułowaną "Gramy!".

- Właśnie ukazała się twoja nowa płyta. Długo kazałaś na nią czekać swoim fanom, bo aż pięć lat.

- Fakt, długo, ale skoro byli to prawdziwi fani, to z pewnością docenią fakt, że nie nagrywam płyt, bo akurat taka jest moda czy ciśnienie na nowy krążek. Tworzę tylko wtedy, kiedy mam coś rzeczywiście ważnego do powiedzenia. Poza tym moi słuchacze mają już tyle moich płyt, że myślę, iż w tym czasie się nie nudzili.

- Album nosi dość dwuznaczny tytuł "Gramy!". Chodziło o to, że jest to płyta koncertowa, czy o to, żeby mimo tej przerwy podkreślić jednak, że ciągle działasz na rynku muzycznym?

- Rzeczywiście jest dość przekorny i swoim pytaniem właściwe już odpowiedziałeś na to pytanie. Często zaczepiają mnie ludzie na ulicy i pytają, co się ze mną dzieje, bo dawno nie było o mnie słychać. A ja przez ten cały czas właśnie gram!

- Dlaczego zdecydowałaś się na album koncertowy, a nie kolejny studyjny?

- Od zawsze chciałam nagrać "żywą" płytę. Ciągle mi to odradzano, tłumacząc, że takie się nie sprzedają, że numerów koncertowych nie puszczają rozgłośnie radiowe. Być może to prawda, ale ja chciałam stworzyć coś, co czuję, a nie z obowiązku. Mam jednak cichą nadzieję, że album ten dotrze do jak największej liczby słuchaczy.

- Prócz starych, sprawdzonych hitów na płycie znalazły się trzy premierowe numery. I to nagrane jednak w wersji studyjnej.

- Singiel "Gdy pada deszcz" rzeczywiście nagraliśmy w dwóch wersjach. Kiedy graliśmy go na koncercie, stworzył się tak niesamowity, magiczny klimat, że postanowiliśmy wejść z nim do studia. Krążek zawiera zresztą wiele smaczków, gadżetów dla fanów. Dodatkowa płyta DVD to m.in. teledyski, rozmowę ze mną i wachlarz zdjęć koncertowych.

- W zeszłym roku minęło 30 lat od twojego profesjonalnego debiutu estradowego. Można powiedzieć, że ten album jest zwieńczeniem tego jubileuszu?

- Może inaczej, ja zupełnie niczego nie liczę. Robią to moi przyjaciele z dystansem archiwisty. Album "Gramy!" składa się z fragmentów trzech koncertów, z których jego filarem był recital w radiowej Trójce. W tym dniu, kiedy tam graliśmy, przypadała trzydziesta rocznica pierwszego notowania listy przebojów Marka Niedźwieckiego. Znalazł się na niej numer "Droga pani z telewizji". Pojęcia nie miałam, że ten jubileusz przypada właśnie w ten dzień. Może gdybym o tym wiedziała, przełożyłabym koncert na dzień następny (śmiech).

- Na przestrzeni tych dziesięcioleci nagrałaś wiele hitów. Na płycie znalazło się ich zaledwie kilkanaście. Czym się kierowałaś w doborze materiału?

- To niezbyt wdzięczny temat, ale skoro już go poruszyłeś… Początkowo miałam w planach inny zestaw utworów. Mam tu na myśli te starsze, nagrane jeszcze z Lombardem. Wśród nich znalazły się także te, które skomponował Grzegorz Stróżniak. Zwróciłam się więc do niego z przyjacielską prośbą o zgodę na umieszczenie kilku na krążku. Niestety jej nie otrzymałam. Jest mi tym bardziej przykro, że oni z nową wokalistką nagrali numery, także te do których ja pisałam teksty. Ale dość smutku… Na szczęście wśród tych przebojów są i takie, których Stróżniak nie skomponował i spokojnie mogłam je wykorzystać. Tak więc na płycie znalazły się między innymi "Taniec pingwina na szkle", wspomniana wcześniej "Droga pani…" czy "Mister of America". Po raz pierwszy na mojej płycie znalazła się także, długo wypraszana przez fanów, "Meluzyna" z "Podróży Pana Kleksa".

- Na twoim poprzednim krążku w nagraniach wzięli udział goście. Byli to wówczas Marek Piekarczyk z TSA i twój szwagier, znany jako Gulczas. Tym razem też zaprosiłaś do nagrań Marka Jackowskiego i Piotrka Cugowskiego. Znów samych facetów.

- Bo zdecydowanie wolę mężczyzn niż kobitki (śmiech). Męskie głosy robią na mnie większe wrażenie. Zawsze dobieram takich ludzi i wokale, które są bezsprzecznie niepowtarzalne, ekstremalne i zróżnicowane klimatycznie.

- Jest płyta, a skoro koncertowa, to pewnie tym bardziej w planach jest jakaś trasa?

- Owszem, mam w planach występy klubowe. Słynę raczej z występów plenerowych, ale na takie robi się już trochę za chłodno. Tak więc kluby jak najbardziej. Nie wiem, czy na tej liście znajduje się Rzeszów, ale lobbujcie (uśmiech). Jeśli tylko zostanę zaproszona, to chętnie podzielę się tym materiałem z jego mieszkańcami.

- Czego można ci życzyć z okazji może nie powrotu, ale kolejnego etapu życia zawodowego?

- Cieszę się, że nie nazwałeś tego powrotem, bo było ich tak wiele, że straciły już one na wartości. A czego bym sobie życzyła? Tak jak wspomniałam wcześniej, żeby ten album wbrew wszelkim proroctwom znalazł jak najwięcej odbiorców. W końcu żaden artysta nie tworzy niczego tylko z myślą o sobie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24