Marszałek Zygmunt Cholewiński zaprzecza: - Nie ma żadnego systemu ocen. Tylko ja oceniam!
Po naradzie marszałka z dyrektorami departamentów z początku grudnia, w urzędzie ruszył system oceny urzędników. W efekcie, dyrektorzy oceniają kierowników, kierownicy pracowników, a bywa, że pracownicy ... pracowników - mówią proszący o anonimowość pracownicy Urzędu Marszałkowskiego.
- Nie wiem, jakie kryteria są brane przy ocenie pracowników. Mój kierownik też chyba nie wiedział, bo poprosił mnie, abym się sam ocenił. Odmówiłem, a teraz nie wiem, "co" mi wystawił - mówi jeden z urzędników.
- Część urzędników traktuje ocenę jako kolejny nic nie znaczący biurokratyczny wymysł, ale są osoby, które się wystraszyły, że cenzurki mogą być doskonałym pretekstem do zwolnień z pracy - dodaje inny.
Marszałek Zygmunt Cholewiński zaprzecza, że wprowadził nowy system oceny swoich podwładnych.
- Jest tylko moja, osobista ocena kwalifikacji i zaangażowania urzędników. Mam doświadczenie w pracy samorządowej, dlatego potrafię to zrobić. Jeżeli będą zmiany personalne, nastąpią zgodnie z prawem, czyli m.in. z zachowaniem okresów wypowiedzenia, ogłoszenia konkursów itd.
Dotychczas jedyną zmianą na stanowiskach kierowniczych w urzędzie jest mianowanie Zygmunta Nowaka, pełniącym obowiązki dyrektora kancelarii zarządu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?