Marta Półtorak: bez względu na konsekwencje kary i tak nie zapłacimy

Komisja Orzekająca Speedway Ekstraligi surowo ukarała PGE Marmę Rzeszów i Fogo Unię Leszno za zakończony skandalem "mecz" 10. kolejki pomiędzy tymi zespołami.

W poprzednią niedzielę, 2 czerwca, rzeszowianie odmówili startu w Lesznie, bowiem w ich opinii tor został źle przygotowany i zagrażał bezpieczeństwu.

Innego zdania był komisarz Stanisław Pieńkowski oraz arbiter Jerzy Najwer, którzy zadecydowali o rozegraniu meczu. Na starcie stawali tylko żużlowcy Fogo Unii i wygrali... 75:0.

Władze Speedway Ekstraligi szybko zajęły się kuriozalnym pojedynkiem. W sobotę na posiedzeniu w Bydgoszczy, w siedzibie SE najpierw wysłuchano wyjaśnień przedstawicieli Unii i PGE Marmy (prezes Marta Półtorak), a następnie podjęto decyzję o ukaraniu obu drużyn.

Fogo Unia zapłaci za naruszenie regulaminów łącznie 158 tysięcy złotych, natomiast PGE Marma - 255 tys.
Ponadto każda z drużyn została ukarana odjęciem jednego punktu meczowego. Wynik 75:0 utrzymano w mocy.

- Werdykt przyjęłam z ubolewaniem. Nie zgadzamy się z taką decyzją, będziemy się odwoływać do Trybunału Związku, najpierw jednak musimy poczekać na jej uzasadnienie. Póki, co startujemy, wyczerpiemy wszystkie możliwości, jakie nam pozostały - twierdzi M. Półtorak.

- Dziwi nas dlaczego oba zespołu potraktowane zostały karami. Gdybyśmy jednak musieli zapłacić karę, to jej nie zapłacimy, niezależnie od ewentualnych konsekwencji - zapowiada prezes.