Inicjatywa Stowarzyszenia Przyjaciół Żużla w Rzeszowie, mająca na celu reaktywację ligowego speedwaya w stolicy Podkarpacia już w sezonie 2020 spotkała się z bardzo życzliwym odzewem i zyskuje coraz więcej zwolenników.
Członkowie grupy inicjatywnej nie zasypiają gruszek w popiele. Po rozmowach w ratuszu z wiceprezyntentem Stanisławem Sienką, który obiecał pomoc miasta, jeżeli uda się zrealizować cele, jakie stawia przed sobą stowarzyszenie i zgłosić rzeszowski klub do rozgrywek w 2 lidze, pracują nad pozyskaniem przychylności osób mających duży wpływ na sportowe życie w regionie. Spotykają się z właścicielami i przedstawicielami firm, które mogłyby przyłączyć się do ambitnej akcji przywrócenia Rzeszowowi ligowego speedwaya.
Wydaje się, że wybrana przez byłych działaczy droga reaktywacji żużla w mieście nad Wisłokiem - podobna do tej, jaką wybrano i którą podążano wcześniej w takich ośrodkach żużlowych, jak Częstochowa, Lublin, Gniezno, czy Ostrów Wielkopolski, gdzie także przez rok nie było ligowego speedwaya - wydaje się słuszna.
- Uważam, że pomysł, aby zachęcić firmy z Rzeszowa do wspierania żużla może niedużymi kwotami, ale aby ich było jak najwięcej, aby były to wiarygodne deklaracje, że wpłaty zostaną dokonane w określonym czasie jest właściwy - dodaje Marta Półtorak, która szefowała i finansowała działalność rzeszowskiego speedwaya, kiedy tutejszy zespół jeździł w ekstralidze.
Te czasy kibice wspominają teraz z rozrzewnieniem. - Trzeba zacząć od finansów. Jeżeli chce się wystartować w lidze, w czym oczywiście, jak zawsze pomogę, ale nie podpisze się pod przedsięwzięciem, które nie będzie miało szansy powodzenia. Ponieważ jestem realistką. Mogę nawet pomóc finansowo, ale nie wezmę wszystkiego na swoje barki - kontynuuje nasza rozmówczyni.
- Jak ja bym się cieszyła, gdyby w Rzeszowie powstało coś naprawdę fajnego i zarazem solidnego oraz wiarygodnego. Zawsze służę wszelką pomocą. Gdyby udało się pozyskać wychowanków klubu, na nich oprzeć drużynę; zaangażować firmy, dwie, trzy cztery, które wezmą pod opiekę jednego młodego zawodnika, co też nie jest tanie, to też będzie cudownie - twierdzi Marta Półtorak.
- Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co zrobili w Lublinie. Gdyby u nas udało się choć trochę z tego zrobić, byłoby naprawdę cudownie. Odbyłoby się to z korzyścią dla wszystkich; dla kibiców, miasta, aby tak popularny i mający tak świetne tradycje, nie zaginął, by tor nie zarósł trawą, bo byłoby szkoda. Szkoda tej historii. Jest szansa, aby to odbudować, że coś się dobrego urodzi, jeżeli wszyscy chętni dołożą to tego chociaż jedną cegiełkę. Naprawdę warto - kończy prezes Marta Półtorak, entuzjastka i sponsor sportu.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"