Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Martwe lisy leżały na placu inspektoratu weterynarii w Dębicy

Sławomir Oskarbski
Odstrzelone lisy zapakowane w foliowe worki przewożone są do Krosna lub Rzeszowa, gdzie sprawdza się czy były chore na wściekliznę.
Odstrzelone lisy zapakowane w foliowe worki przewożone są do Krosna lub Rzeszowa, gdzie sprawdza się czy były chore na wściekliznę. Fot. Sławomir Oskarbski
Padłe lisy do badań leżą na placu Powiatowego Inspektoratu Weterynarii. Są składowane koło koszów na śmieci - zaalarmował nas Czytelnik z Dębicy.

Zwierzęta rzeczywiście przez jakiś czas leżały pod ścianą budynku gospodarczego PIW przy ul. Kosynierów Racławickich. Były to lisy odstrzelone i podrzucone przez myśliwych. Cztery zwierzęta zostały zabrane do Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Krośnie, gdzie sprawdza się, czy były chore na wściekliznę.

Badamy, czy lisy są chore

- Lisy przywożą do nas myśliwi, za co jesteśmy im bardzo wdzięczni. Dzięki temu możemy monitorować, czy u dziko żyjących zwierząt panuje wścieklizna. W planach na ten rok mamy zbadanie 39 lisów. Myśliwi dostarczają nam je zabezpieczone w workach foliowych. Czasami zdarza się, że przyjeżdżają po godzinach pracy inspektoratu i wtedy zostawiają je na podwórzu koło budynku - mów Władysław Rutkowski, powiatowy lekarz weterynarii w Dębicy.

Lepsza komunikacja

Rutkowski przyznaje, że być może komunikacja między inspektoratem a myśliwymi nie jest doskonała. Żeby ją usprawnić na drzwiach wejściowych do budynku gospodarczego i do biura wywieszono kartki, na których podany jest numer telefonu komórkowego do pracownika inspektoratu. Myśliwi proszeni są o zadzwonienie pod ten numer w przypadku, gdyby PIW akurat był zamknięty. Zaalarmowany pracownik przyjedzie wtedy i schowa lisy.

Pies lub kot nie tkną lisa

Czy jednak w czasie, w którym martwe lisy czekają na podwórzu na przybycie pracownika inspektoratu, nie ma ryzyka rozprzestrzenienia wścieklizny? Na przykład przez bezpańskie psy, które zainteresowałyby się lisami?

- Nie ma takiego zagrożenia. Pies czy kot nie tkną lisa, który jest ich wrogiem - wyjaśnia Rutkowski.

Dodaje przy tym, że od kilku lat w powiecie nie ma wścieklizny. To efekt akcji szczepienia lisów, które są przeprowadzane dwa razy w roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24