Martwy noworodek w schowku na pościel

Nastolatka mieszka w małej miejscowości w gm. Osiek Jasielski. Jest uczennicą jednej z jasielskich szkół ponadgimnazjalnych. Dziecko urodziła ponad tydzień temu w rodzinnym domu. Nikogo przy porodzie nie było. Potem schowała noworodka w rozkładanym fotelu do spania.

Ciało w pojemniku na pościel odkryła podczas porządków matka 17-latki. Kobieta przeżyła szok. Ojciec próbując ratować dziecko, zawiózł je do ośrodka zdrowia, stamtąd trafiło na oddział noworodkowy jasielskiego szpitala. Niestety, było już martwe.

- Prowadzimy śledztwo z w związku z podejrzeniem popełnienie przestępstwa z art 149 kk, czyli dzieciobójstwa - przyznaje Kazimierz Łaba, zastępca prokuratora rejonowego w Jaśle.

Ojciec dziecka to prawdopodobnie chłopak, z którym wcześniej spotykała się nastolatka. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jej rodzice go nie akceptowali.

Matka i ojciec nastolatki są wstrząśnięci. Twierdzą, że nic nie wiedzieli o ciąży córki. Mają jeszcze dwoje dzieci.

- To normalna, porządna rodzina, nie ma w niej patologii - mówi prokurator Łaba.

Gdzie szukać wsparcia?

Jeśli nie możesz liczyć na rodzinę, skontaktuj się z ośrodkiem pomocy społecznej, jego pracownicy powinni ci pomóc także w kwestiach formalnych, psychologicznych i prawnych. Możesz też zwrócić się do fundacji pomagających nieletnim mamom. Np. www.nieletnirodzice.org.prv.pl,
www.mamasama.most.org.pl, www.fundacjamama.pl,
www.samodzielne-matki.free.ngo.pl.

Można zadzwonić na tel. Zaufania Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny tel. 22 635 93 92. Dyżurują tam psycholog, prawnik, ginekolog.

Prokuratura wszczęła śledztwo. Zleciła też sekcję zwłok, by ustalić, czy dziecko urodziło się żywe, czy martwe.

- Znamy wyniki, ale nie możemy tych informacji upublicznić - dodaje Łaba.

Prokuratura nie przesłuchała jeszcze ani dziewczyny ani jej rodziców. Nastolatce nie zostały postawione żadne zarzuty.

- Planujemy w najbliższym czasie przesłuchanie 17-latki. Na razie nie pozwala na to jej stan psychiczny - dodaje prokurator.

Dziewczyna ma ukończone 17 lat. Może odpowiadać za przestępstwo z art. 149 kk. Dla matki, która zabija dziecko w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu przewiduje on karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

Psychologowie i pedagodzy przyznają, że ciąża dla nastolatki może być ciężarem, z którym nie potrafi sobie poradzić sama.

- Dorastające kobiety ukrywają swój stan, bo kieruje nimi wstyd, boją się reakcji otoczenia albo odrzucenia przez rodziców - mówi Jolanta Matys, szefowa ośrodka pomocy społecznej w Krośnie. - Często okazuje się, że ten strach nie ma uzasadnienia. Jeśli taka młoda osoba zwróci się do nas, staramy się przekonać ją, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Pokazujemy możliwości prawne, proponujemy spotkanie, pomoc, rozmowę z psychologiem, mediacje z rodzicami.

Nie ma powodu by porzucać dziecko czy skazywać go na śmierć. Najgorsze to czekanie aż problem sam się rozwiąże.

Tu można anonimowo oddać noworodka

"Okna życia" to miejsca to specjalnie przygotowane miejsca, gdzie każda matka może anonimowo zostawić nowonarododzne dziecko nie narażając jego lub siebie na niebezpieczeństwo. Takie maluszki mogą trafić do szybkiej adopcji.

Na Podkarpaciu są trzy takie okna: w Rzeszowie w Domu Dziecka przy ul. Nizinnej i w domu Samotnej Matki ul. Dojazd Staroniwa oraz w Tarnobrzegu, przy plebanii parafialnej przy ul. Jędrusiów.

Dr Ewa Homa, pediatra-neonatolog, ordynator oddziału noworodków w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie przyznaje, ze coraz więcej dziewcząt w wieku szkolnym rodzi dzieci.

- Taki może być skutek poszukiwania miłości. A w tym wieku nie jest się psychicznie dojrzałym do macierzyństwa. Jeśli dziewczyna nie znajdzie oparcia, z nikim nie rozmawia, bo w rodzinie panuje tabu na ten temat, przeżywa gehennę. Kiedy zdecyduje się ukrywać ciążę i potem potajemnie urodzić, może to mieć tragiczne skutki.

Zdarza się nawet, że nastolatki nie wiedzą, że są w ciąży i poród jest dla nich zaskoczeniem.

Lekarze potwierdzają, że szok okołoporodowy może prowadzić do pozostawienia dziecka bez pomocy czy nawet pozbawienie go życia.

- Ból i samotność podczas porodu mogą prowadzić do szaleńczych wręcz zachowań. Ulga, że już "po wszystkim" sprawia, że dziewczyna chce, by nadal nikt się nie dowiedział. Ale jestem daleka od osądzania takich matek. Jeśli maleństwo umiera, zmarnowane są nie jedno, ale dwa życia - mówi dr Homa.

Podkreśla, że najważniejsze, by młode dziewczyny, które zajdą w ciąże wiedziały, że to nie koniec świata, że mają prawo do wsparcia i gdzie go szukać. Powinna to być rola np. szkolnych pedagogów czy psychologów.

- Nie da się tego problemu zamiatać pod dywan, bo on jest faktem - dodaje dr Homa.