MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Matura na koniec technikum

EWA GORCZYCA
PODKARPACKIE. Uczniowie w zreformowanych, czteroletnich techników będą zdawać maturę na koniec szkoły, a nie w trzeciej klasie - postanowiła minister edukacji Krystyna Łybacka. Dyrektorzy podkarpackich szkół są zadowoleni z tej decyzji.

Początkowo MEN zakładało, że matury we wszystkich szkołach ponadgimnazjalnych (z wyjątkiem zasadniczych) będą się odbywać po trzech latach.
- Gdyby uczeń otrzymywał świadectwo dojrzałości już trzeciej klasie, to nie wiadomo, jak mielibyśmy traktować go w następnym roku nauki. Niby dojrzały, może być studentem, ale szkoły jeszcze nie skończył - mówi Tadeusz Kunka, dyrektor Zespołu Szkół Mechanicznych w Krośnie.
Głównym argumentem dyrektorów szkół, domagających się przesunięcia o rok matury w nowych technikach były względy organizacyjne.
- Nie mogliśmy przewidzieć ilu uczniów po zdanej maturze dostanie się na studia i zrezygnuje z ostatniego roku technikum. Jeśli w czwartej klasie zostałoby kilkunastu uczniów, taka klasa mogłaby okazać się za droga dla samorządów - ocenia Andrzej Lorenc, dyrektor zespołu Szkół Elektrycznych w Krośnie.
Jako korzystną dla uczniów ocenia decyzję MEN wicedyrektorka Zespołu Szkół Technicznych w Rzeszowie, Irena Magierska.
- Przed maturą w trzeciej klasie należałoby zakończyć kształcenie z przedmiotów ogólnokształcących. Wtedy wszystkie przedmioty zawodowe musiałyby zostać skumulowane w ostatnim roku nauki. Taki system byłby niekorzystny dla ucznia. Nie mówiąc o tym, że zdając na studia musiałby sobie przypominać, po rocznej przerwie, wiadomości z matematyki czy języka polskiego. W przypadku matury na koniec szkoły można równomiernie rozłożyć przedmioty z nauczanie ogólnego, zawodowego i zajęcia praktyczne.

Technikum czy liceum profilowane

Nie wszyscy akceptują natomiast kolejność najpierw matura w maju), potem egzamin zawodowy (w czerwcu).
- Wcześniej było odwrotnie i taki system dobrze się sprawdzał - dodaje dyr. Tadeusz Kunka z ZSM w Krośnie.
Uczniowie nie mają pewności, jak pracodawcy potraktują dyplom ukończenia zreformowanego (o rok krótszego) technikum.
- Mój ojciec jest absolwentem"mechanika", kiedyś to było coś. Teraz wolę pójść do trzyletniego liceum, np. profilowanego a potem spróbować na studia. Szkoda mi tracić roku, by mieć tytuł technika, który nie wiadomo, czy będzie się liczyć - mówi gimnazjalista spod Krosna.
Dyrektorzy są jednak spokojni o nabór.
- Technikum to zawsze więcej niż liceum, choćby o takim samym kierunku. Pracodawcy mają świadomość, że w ciągu czterech lat można się więcej nauczyć niż w trzy lata. A na studiowanie nie każdego stać - mówi Irena Magierska z Rzeszowa.
Podobnie uważa dyr. Tadeusz Kunka: - To popularność technikum przyciąga młodzież do naszej szkoły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24