W szkołach trwają ostatnie przygotowania do rozpoczynających się w poniedziałek 8 czerwca egzaminów maturalnych w warunkach, jakich nigdy wcześniej nie było, a jakie wymusiła epidemia koronawirusa. Nie będzie tak, jak w poprzednich latach, że wszyscy zdający przyjdą do szkoły o jednej porze tłocząc się w szatni, przed salami egzaminacyjnymi, na korytarzach.
Oto, dla przykładu, jak to będzie wyglądało w II LO w Rzeszowie.
- U mnie maturę ma pisać ponad 300 osób, dlatego zdający wejdą czterema wyznaczonymi wejściami, o różnych godzinach
- mówi Andrzej Szymanek, dyrektor II LO w Rzeszowie.
I tak, młodzież pisząca w sali gimnastycznej wejdzie klatką schodową od strony boisk szkolnych Zespołu Szkół nr 1, od godz. 7.45. Zdający w auli - wejściem od strony boisk II LO, od godz. 7.45, zdający w salach II piętra głównego budynku - wejściem od ul. ks. Jałowego i od wiatrołapu, od godz. 8. Z kolei piszący w salach I piętra i parteru - od ul. ks. Jałowego i wiatrołapu, ale od godz. 8.15.
Wchodząc do szkoły młody człowiek musi zakryć usta i nos maseczką lub przyłbicą. Podczas pisania te osłony mogą być ściągnięte.
Na "dzień dobry", przy drzwiach każdy maturzysta będzie musiał zdezynfekować ręce (ustawione zostaną dezynfekatory) i dyrektor zapowiada, że będzie to rygorystycznie pilnowane. Dodatkowo, takie płyny pojawią się przed każdą salą egzaminacyjną i wewnątrz, przy pomocach dydaktycznych typu słowniki, czy tablice, z których młodzież może korzystać.
Apeluje do maturzystów, by nie przynosili z domu zbędnych rzeczy, w tym telefonów, książek, maskotek itp. Jeśli jednak je zabiorą, bo wie, że z komórką niektórym trudno się rozstać, wyznaczył na nie miejsce. Trzeba je włożyć do podpisanego worka, torby foliowej.
Na egzamin mogą się zgłosić tylko osoby zdrowe, nie mieszkające z przebywającymi na kwarantannie i izolacji.
- Poprosiłem uczniów chorujących na alergię lub inne schorzenia, których objawami są kaszel, katar, łzawienie o zgłoszenie tego przed egzaminem przewodniczącemu zespołu nadzorującego. Aby nie było wątpliwości, czy to przypadkiem nie zakażenie koronawirusem - tłumaczy Andrzej Szymanek. - Oczywiście jesteśmy też przygotowani na wypadek, gdyby w trakcie egzaminu okazało się, że ktoś ze zdających, czy nadzorujących ma niepokojące objawy. Przygotowane zostały procedury, jak np. powiadomienie OKE i sanepidu. Mamy wyznaczone izolatki. Na miejscu będzie higienistka, bo myślę, że służba zdrowia jest tu wskazana, najbardziej kompetentna.
Będzie losowanie miejsc w salach?
- Tak, ale będzie się różniło od poprzednich lat - mówi dyrektor "drugiego". - Po kartkę z numerkiem stolika nie sięgnie maturzysta, ale przewodniczący danej komisji.
Ławki musiały zostać rozstawione, by z każdej strony była zachowana odległość 1,5 m. Wytyczne GIS mówią o odkażaniu sal po każdym egzaminie i wietrzeniu co godzinę podczas matur, o ile hałas z zewnątrz i warunki pogodowe na to pozwolą. Długopisy, kalkulatory proste trzeba mieć swoje, choć szkoła też przygotowała zapas odkażonych pomocy.
Komisja w II LO będzie zabezpieczona w przyłbice ułatwiające oddychanie. Gdy maturzyści będą pisać egzamin, nauczyciele mogą te osłony zdjąć, ale nie muszą.
W tym roku pozwolono, by zespoły egzaminacyjne zmniejszyć do 2 osób. W przypadku dużych szkół, gdzie egzaminy odbywają się w wielu salach trudno byłoby o skompletowanie komisji.
- Nie ukrywam, że mam różnie. W jednych salach są 2 osoby pilnujące, w innych 3 na wypadek, gdyby trzeba było zastąpić jakiegoś nauczyciela, bo nie można przecież wykluczyć zdarzeń losowych. Poza moimi nauczycielami będą też pedagodzy z zaprzyjaźnionego po sąsiedzku ZS nr 1.
Czy można wyjść z matury wcześniej, gdy praca już jest gotowa?
- Tak. Z założoną maseczką, po podniesieniu ręki, zgodzie komisji i pod warunkiem, że do końca pozostało więcej, niż 15 minut. Jeśli mniej, trzeba poczekać do końca.
Maturzyści będą wypuszczani z sal sukcesywnie. Mają nakazane, by absolutnie nie grupować się przed liceum, ale rozejść, kontaktować się telefonicznie, czy przez internet.
Czy ta dyscyplina zostanie zachowana, Andrzej Szymanek jest pesymistą obserwując duże poluzowanie wśród młodych.
- Widzę, jak wpadają na konsultacje do szkoły. Te objęcia, uściski, jakby pandemii w ogóle nie było. Jest to dla mnie niepokojące.
Z powodu pandemii zrezygnowano z matur ustnych. Ale są wyjątki, gdyby ten egzamin był potrzebny startującym na studia za granicą.
- Mam taki jeden przypadek - mówi. - Uczennica wybiera się na studia w Anglii.
Zobacz też: Polonistka o maturze z języka polskiego