Mecz Unii Nowa Sarzyna z Izolatorem Boguchwała bez bramek

Remis można uznać za sprawiedliwy, bo żaden z zespołów nie zasłużył na komplet punktów. Izolator bardziej chciał wygrać, ale okazji na strzelenie gola miał jak na lekarstwo. Unia z kolei była bliższa zdobycia bramki, ale u piłkarzy nie widać było wystarczającej motywacji.

Początkowo przeważali goście, zapędzali się pod bramkę Artura Zastawnego, ale z wykończeniem było nie najlepiej, bo próby Grzegorza Krzaka, Macieja Rusina i Tomasza Płonki udaremniali obrońcy.

Gospodarze poważnie zagrozili bramce Kwaśnego dopiero w 29. minucie kiedy do strzału z 11 metrów złożył się Daniel Radawiec, w porę jednak interweniował Marcin Kopiec. W końcówce pierwszej połowy sporo błędów zaczęli popełniać defensorzy Izolatora, a zwłaszcza Marek Czopko, na szczęście dla gości kiksy kolegi naprawiał Mirosław Iwanowski.

Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. Piłkarze z Boguchwały walili głową w mur, a gospodarze co rusz kontratakowali. W 55. minucie Damian Juda będąc przy piłce na piątym metrze najpierw zawahał się, a gdy już zdecydował się na strzał Kwaśny zdążył go sparować na słupek.

Przez ostatnie pół godziny miejscowi wyraźnie zadowoleni z remisu zaczęli nieco opóźniać mecz, przyjezdni biegali, walczyli, ale kompletnie bezskutecznie. Rewelacyjne wejście mógł zaliczyć Grzegorz Sobota, ale Kwaśny znów był lepszy. W ostatnich sekundach znów okazję miał Radawiec. Jego strzał z rzutu wolnego trafił w boczną siatkę. Kibice krzyknęli jeeest..., ale gola nie było.

UNIA NOWA SARZYNA - IZOLATOR BOGUCHWAŁA 0-0

UNIA: Zastawny - Micek, Bartnik, Gaca (73. Reptak), Łuczak - Horajecki (83. Sobota), Szafran, Radawiec, Oślizło - Juda, Bednarz.

IZOLATOR: Kwaśny - Kopiec, Czopko, Iwanowski (67. Woźniak), Krzak - Bereś, Skiba (75. Burak), Sierżęga, Domin (62. Karwat) - Płonka, Rusin.

SĘDZIOWAŁ: Michał Pastusiak (Lublin).

ŻÓŁTE KARTKI: Micek, Juda - Bereś, Kopiec.

WIDZÓW 300.