Michał Chrabąszcz (Resovia): dość grania za darmo!

Zobacz: sylwetka Michała Chrabąszcza w Regiopedii

- Trener Wojciech Borecki powiedział, że remis z Puszczą to jak zwycięstwo. Też Pan tak uważa?

- Dopisaliśmy punkt do tabeli. To zawsze coś, choć wiadomo, że liczyliśmy na wygraną. Trafiliśmy jednak na wymagającego przeciwnika. Jestem przekonany, że Puszcza odbierze punkty niejednej drużynie z czołówki.

- To był Pana drugi mecz w barwach Resovii. Jest Pan z siebie zadowolony?

- Zawsze mogło być lepiej. Gdy się nie wygrywa, człowiek ma świadomość, iż mógł dać drużynie więcej.

- Jeszcze kilka miesięcy temu biegał Pan po boiskach pierwszej ligi...

- To, że gram niżej nie oznacza, iż zrobiłem krok w tył. Resovia chce awansować, w szatni jest dobra atmosfera. Najważniejsze, że mamy cel do zrealizowania.
- I Resovia, w przeciwieństwie do Odry Wodzisław, z której Pan przyszedł, jest klubem wypłacalnym.

- To dla mnie coś nowego. W Odrze przez pół roku grałem za darmo, wcześniej w Jastrzębiu o kasie też mogliśmy zapomnieć.

- Będzie Pan walczył o swoje?

- Odra winna jest mi kawał grosza. Podobnie jak 20 innym zawodnikom, którzy zimą się stamtąd wynieśli. W zadłużonym klubie została sama młodzież. Ostatnio jakaś firma przelała na konto klubu pół miliona zł, ale jak znam życie, zaraz zabierze je komornik. Czekam na rozwój wypadków, pójście do sądu to ostateczność.

- Część kolegów już tak zrobiła.

- Zgadza się. Sęk w tym, że jeśli Odra ogłosi upadłość, to pieniędzy nie odzyskamy. Ale może rzeczywiście zdobędę się na taki krok. Jak to mówią: jest ryzyko, jest zabawa! (śmiech).

Zobacz: sylwetka Michała Chrabąszcza w Regiopedii