Michał Jabłoński na turnieju im. Feliksa Stamma

Jabłoński ostatnio zanotował dużą zwyżkę formy, zdobył m.in. wicemistrzostwo Polski, co nie mogło zostać, niezauważone.

O tym, kto z Polaków wystąpi w turnieju Stamma decyduje trener kadry narodowej.

- Michał robi ostatnio duże postępy, chcę mu dać szansę - mówi selekcjoner Stanisław Łakomiec.

Turniej Stamma to wyższa półka niż mistrzostwa Polski. W wadze superciężkiej obok rzeszowianina powinien zjawić się m.in. brązowy medalista ostatnich mistrzostw świata Białorusin Wiktar Zujew, a także wielki przegrany ostatnich mistrzostw Polski Marcin Rekowski-Jeżyk. Zujew wygrał poprzedni turniej Stamma nokautując w finale Wojciecha Towarnickiego.

- Zaprosiliśmy jeszcze bokserów z Rosji i Niemiec - mówi Łakomiec. - Jeśli ruch lotniczy zostanie szybko wznowiony to przyjedzie sporo dobrych bokserów.

Pierwsze walki rozpoczną się już jutro. Michał dziś do godziny 18 ma się stawić w Warszawie. Odbędzie się tam ważenie zawodników i losowanie par.

- Kolega podwiezie mnie autem na miejsce - mówi Jabłoński. - To mój pierwszy udział w tym turnieju. Nie wiem, czego się spodziewać. Forma jest, bo niedługo po mistrzostwach Polski dowiedziałem się o tym, że jestem brany pod uwagę w składzie na turniej. Specjalnie się do tego przygotowywałem. Jak mi pójdzie? Nie wiem, nie znam moich przeciwników. Dużo zależeć będzie od ich stylu walki. Jak mi to będzie pasować.

Jabłoński jest pierwszym od ponad 20 lat bokserem reprezentującym klub z Podkarpacia, który pojedzie na ten turniej.

- Ostatnimi z naszego regionu, którzy walczyli w Stammie byli chyba Olek Brydak i Janek Kokoszka - mówi Zbigniew Szmigiel, prezes Podkarpackiego Okręgowego Związku Bokserskiego.

Dziś ok. godziny 12 odbędzie się losowanie rywali.