Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mielczanie bezkonkurencyjni. Piotrkowianin pokonany różnicą 10 bramek!

Tomasz Leyko
Marek Szpera należał do wyróżniających się zawodników w tym meczu.
Marek Szpera należał do wyróżniających się zawodników w tym meczu. Tomasz Leyko
Szczypiorniści Stali Mielec pokonali Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 37-27 w kolejnym meczu PGNiG Superligi. Mielecki zespół umocnił się na 4. pozycji w tabeli.

BRW STAL MIELEC - PIOTRKOWIANIN PIOTRKÓW TRYBUNALSKI 37-27 (19-13)

BRW STAL MIELEC - PIOTRKOWIANIN PIOTRKÓW TRYBUNALSKI 37-27 (19-13)

STAL: Wolański, Lipka - Wilk, Albin 4, Janyst 1, Najuch, Sobut 8, Szpera 10, Babicz 5, Kubisztal 3, Gawęcki 1, Basiak 2, Chodara 3, Krzysztofik.

PIOTRKÓW: Ner, Matulski - Pilitowski 1, Mróz 2, Płócienniczak 2, Trojanowski 7, Dankowski 1, Wolski 4, P. Matyjasik 3, Masłowski 4, Matiuk, Laskowski 1, M. Matyjasik 2.

SĘDZIOWALI: Cezary Fiarski i Dariusz Żak (Radom) KARY: 10 i 14 minut
WIDZÓW 1600

Mielecka Stal wygrała z piotrkowskim zespołem pewnie i zdecydowanie. Wygrana mielczan ani przez moment nie podlegała dyskusji. Mielczanie szybko "ustawili" sobie mecz prowadząc 4-0. Goście tylko trzymali dystans, ale gdy rozszalał się próbowany ostatnio w kadrze B Marek Szpera gospodarze znów zwiększyli przewagę (11-5).

Po kolejnej bramce między słupkami bramki gości stanął Tomasz Matulski, ale na grających swoją szybką kontrę mielczan nie było mocnych. Gdy Szpera podał przez całe boisko w tempo do Sobuta, ten rzucił 16 bramkę dla Stali. Za chwilę poprawił sam Szpera i było 17-10. Gościom puściły nerwy, zaczęli się kłócić z sędziami i między sobą. Przerwa ostudziła ich rozgrzane głowy, a w szczególności nadpobudliwego Jacka Wolskiego.

Druga połowa to popisowa gra mielczan, którzy po uzyskaniu sowitej przewagi zaczęli indywidualne popisy. Najpierw Basiak zrehabilitował się za niewykorzystaną kontrę i po skutecznym przechwycie pokonał Nera i Stal prowadziła już różnicą 10 bramek. Za chwilę "Baśka" do spółki z Sobutem pobawili się w akrobatów. Ner znów był bezradny. W końcu Ryszard Skutnik puścił do gry juniora Adriana Najucha.

Końcówkę publiczność oglądała na stojąco. - Wygrał faworyt. Stal to zgrany poukładany zespół. My zawiedliśmy w grze obronnej o czym świadczy strata tylu bramek. Zabrakło nam dziś Wusztera na kole - powiedział po meczu trener gości Edward Strząbała. - Graliśmy swoje, ponadto uważam, że biegowo byliśmy lepiej przygotowani do tego meczu - powiedział z kolei trener Stali Ryszard Skutnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24