Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mielczanki zostają w elicie

Tomasz Leyko
To był dwudniowy horror z happy endem dla mieleckiej siatkówki.
To był dwudniowy horror z happy endem dla mieleckiej siatkówki. TADEUSZ POŹNIAK
Radość w Mielcu, smutek w Pile. Stal wygrała z Naftą i utrzymała się w Lidze Siatkówki Kobiet.

Scenariusz siatkarskich wydarzeń w ostatniej kolejce LSK pisał chyba uczeń Hitchkoka. Zaczęło się od katastrofy, bo tak należy nazwać pierwszy set sobotniego pojedynku. Chyba we wszystkich halach światłowody aż przegrzewały się od połączeń internetowych. Wszyscy oglądali się na wszystkich.

Początkowo wydawało się, że obejdzie się bez większych emocji. Wszędzie pewnie zwyciężali faworyci. W Mielcu Nafta wręcz zdemolowała Stal, ale tym razem va banque zagrał trener Jacek Wiśniewski i rzucił na głęboką wodę dwie juniorki Dorotę Wilk i Agatę Turbak.

Wejście nastolatek

Obydwie wyszły w pierwszej szóstce już od początku drugiego seta. Stal zaczeła grać dużo lepiej, przede wszystkim blokiem. Na lewym skrzydle wspaniale radziła sobie Zoriana Pilipiuk. Stal prowadziła już nawet 13:10 i 16:12. Końcówka należała jednak do doświadczonej Agnieszki Kosmatki. Przegrana dwóch setów ograniczyła do minimum szanse uniknięcia baraży. Na tym skończył się wątek katastrofy.

Napięcie rośnie

Mielecka młodzież rozgrywała się z akcji na akcję. Agata Turbak i Dorota Wilk cieszyły się z każdej udanej akcji jak z mistrzostwa Polski. Jak tu nie skakać z radości gdy blokuje się samą Beatę Strządałę (18:14). Za chwilę młoda mielecka rozgrywająca kiwnęła z drugiej piłki i wyprowadziła w pole cały zespół Nafty (20:15), gdy Strządała huknęła w aut (23:16) było jasne, kto wygra III partię.

Dreszczowiec trwa

A scenarzysta tego dreszczowca szykował kolejne niespodzianki w IV secie. Początek był wyrównany (4:4, 8:7, 10:11), ale wystarczyło kilka drobnych błędów i rywalki prowadziły 16:11. Po przerwie technicznej w rywalki wstąpiła dziwna niemoc. Myliła się co rusz młoda Anita Chojnacka. Najpierw źle przyjęła zagrywkę Łukaszewskiej (14:16), za chwilę nadziała się na mielecki blok (16:16). Kibice świętowali, bo jak przyłożyła Agata Wilk było już 20:18, ale znów miało być emocjonująco więc po asie Kosmatki prowadziły pilanki 23:20, by za chwilę nie wykorzystać meczbola i przegrać seta.

Euforia i oczekiwanie

W tie-breaku napięcie sięgnęło zenitu. Znów zaczęło się spokojnie (3:3, 5:5, 7:7). W chwilę później chwila zwątpienia na trybunach, bo rywalki prowadziły 12:8 i 13:9. Meczbola wywalczyły, ale sędziowie pokazali, że jedna z nafciarek dotknęła siatki. Zamiast 14:9 było 13:10.

W kolejnej akcji nie powinni oglądać kibice z chorym sercem. Jedną z najdłuższych wymian meczu zakończyła Pilipiuk (13:13). W dwóch następnych podaniach Nafta nie miała szans. Stal wygrała, ale walka o utrzymanie Stali nie skończyła się tylko przeniosła do białostockiej hali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24