Mieli ponad 200 krzewów i 10 kg marihuany

Do zatrzymania czterech mężczyzn w wieku 23-30 lat doszło w poniedziałek rano. Dzień wcześniej młodzi "hodowcy" wycinali rośliny konopi z nielegalnej uprawy, którą wspólnie prowadzili. Jeszcze tego samego dnia zajęli się oddzielaniem kwiatostanów od pozostałej części roślin. Tak uzyskany „towar” zawieźli wieczorem do jednego z garaży w Nowej Sarzynie.

Policjanci znaleźli miejsce, gdzie były uprawiane konopie, choć ustalenie go nie było łatwe. Odkryli ją w zaroślach w głębi lasu. Dodatkowo poletko zostało otoczone drutem, aby zwierzęta nie uszkadzały roślin. Mężczyźni od kwietnia podlewali i nawozili krzewy, których było ponad 200. Do czasu zatrzymania, „plantatorzy” zdążyli wyciąć około 60 roślin i wytworzyć z nich marihuanę. W garażu oraz w samochodzie jednego z zatrzymanych policjanci znaleźli 10 kg marihuany na różnym etapie suszenia. Część była już gotowa do sprzedaży. Czarnorynkowa wartość zabezpieczonych narkotyków to około 150 tys. złotych.

Wszyscy czterej mężczyźni zostali zatrzymani i doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. Cała czwórka usłyszała zarzuty wytwarzania środków odurzających w postaci marihuany. Przyznali się do zarzucanych im czynów. Grozi im nawet do 15 lat więzienia. Zgodnie z decyzją prokuratora, dostali policyjny dozór ii zakaz opuszczania kraju.