Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Dąbrowy proszą o wybudowanie oświetlonego przejścia

Ilona Cierpisz
Zdzisław Sumara i Ferdynard Zakrzewski: - Przejście przez taką ruchliwą drogę nie jest łatwe - mówią.
Zdzisław Sumara i Ferdynard Zakrzewski: - Przejście przez taką ruchliwą drogę nie jest łatwe - mówią. Fot. Dariusz Danek
Ludzie z Dąbrowej, wsi oddalonej od Rzeszowa ok. 20 kilometrów, domagają się przejścia dla pieszych na krajowej czwórce. Niestety bezskutecznie.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jest na razie głucha na ich prośby.
Chodzi o przejście w pobliżu miejsca, gdzie droga powiatowa Dąbrowa - Sielec, krzyżuje się w krajową czwórkę.

Codziennie ryzykujemy

- To miejsce jest bardzo niebezpieczne - mówi Ferdynand Zakrzewski, radny gminny i mieszkaniec wsi. - W ciągu doby przejeżdża tędy ponad 20 tys. samochodów osobowych i ciężarówek. Kierowcy w ogóle nie zwracają uwagi na pieszych - dodaje.

Jak mówią mieszkańcy wsi, przejście na drugą stronę ulicy to duży problem. Ryzykują codziennie, bo tylko tędy mogą dojść z domów na przystanek autobusowy.

- Codziennie przeprowadzam przez skrzyżowanie córkę - mówi Joanna Witanek z Dąbrowej. - Samej nie pozwalam tędy chodzić, bo boję się, że potrąci ją samochód.
Ewa Bukawska dodaje, że kolizje zdarzają się na tym odcinku nawet kilka razy w miesiącu. Zwykle są to drobne stłuczki, ale czasami dochodzi też do śmiertelnych wypadków. Na skrzyżowaniu jest niebezpiecznie zwłaszcza wieczorami, bo droga nie jest oświetlona.
Walczymy od pięciu lat

Mieszkańcy wsi od ponad pięciu lat proszą rzeszowską GDDKiA o zbudowanie na "czwórce" kładki nad jezdnią lub podziemnego tunelu. Na razie wywalczyli wysepkę. Liczyli, że dzięki temu kierowcy będą zwalniali przed skrzyżowaniem. Niestety większość nie zdejmuje nogi z gazu.

- W Trzcianie jest tunel pod jezdnią - mówi Ferdynand Zakrzewski. - Z kolei w sąsiedniej wsi są dwa oświetlone przejścia dla pieszych w odległości ok. 150 metrów od siebie. Skoro tam udało się przeprowadzić takie inwestycje, to dlaczego GDDKiA ignoruje nasze prośby?

Ostatnie spotkanie w tej sprawie odbyło się w Urzędzie Gminy kilka dni temu. Jednak pracownicy GDDKiA po raz kolejny sprzeciwili się przeprowadzeniu tej inwestycji.

- W tym miejscu ustawiliśmy znak ograniczający prędkość do 70 km/h - wyjaśnia Joanna Rarus, rzeczniczka rzeszowskiego oddziału GGDKiA. - Według naszych informacji, niewielu pieszych przechodzi w tym miejscu. Dla nich pomocną może być wysepka, zbudowana na środku jezdni. Dzięki temu skrzyżowanie można przejść na raty, co jest bezpieczniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24