Mieszkańcy Mielca: mamy dość TIR-ów koło naszych domów

Mieszkańcy protestują i zawiadamiają policję: - Ukróćcie samowolę kierowców.

Drogowcy pracują obecnie na ul. Sienkiewicza i Staszica. Trasy są zamknięte. To drogi główne, którymi do tej pory można było łatwo dostać się - wjeżdżając do miasta od strony Tarnowa - w kierunku na Tarnobrzeg lub do Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Kierowcy muszą nakładać drogi. Ale okazuje się, że nie wszyscy respektują nową organizację ruchu.

Najwięcej jest ich w nocy

- TIR-y wjeżdżają w aleję Jana Pawła II, chociaż przed tą ulicą jest informacja o zakazie wjazdu ciężarówek. I kiedy widzą zamknięte ulice Staszica i dalej Sienkiewicza, skręcają w Kilińskiego, a następnie Sękowskiego. Duży ruch jest szczególnie w nocy. Bo wtedy widocznie kierowcy mają mniej oporów. Auta dudnią, niszczą nawierzchnię. A najgorsze, że niszczą linie telefoniczne - mówi mieszkaniec ul. Sękowskiego. - Tak było kilka dni temu. Wysokie auto zerwało kabel. Mieliśmy nieczynne telefony, nie było łącza internetowego.

Policja instruuje, jak jechać

- Po interwencji mieszkańców wysyłamy w ten rejon więcej patroli. Policjanci informują kierowców, jakimi trasami powinni jechać. Czasem bowiem kierowcy wjeżdżają tam, gdzie nie wolno, bo nie znając naszego miasta, pogubili się - mówi Michał Polek, zastępca komendanta powiatowego policji w Mielcu.

Prawidłowa trasa wygląda następująco: - Auta kierujące się od strony Tarnowa na Tarnobrzeg muszą przejechać przez rynek, następnie skręcić w ul. Wojsławską i Witosa. Stamtąd ul. Partyzantów dojechać do strefy, a następnie ul. Wojska Polskiego dostać się na drogę wylotową.