We wtorek mieszkańcy osiedla Projektant spotkali się w ratuszu z prezydentem i dyrektorem Zarządu Zieleni Miejskiej w Rzeszowie. Tłumaczyli, dlaczego nie chcą koło swoich bloków dużego wodnego placu zabaw.
Hałas będzie jak przy fontannie multimedialnej
- Byłby on oddalony od najbliższych bloków zaledwie o 20- 30 m, umiejscowiony centralnie między budynkami, na 500 metrach kwadratowych - mówi pani Agnieszka, mieszkanka osiedla Projektant.
- W planach jest 10 sikawek i niecka, czyli brodzik. Co to oznacza? Zjadą tutaj ludzie z całego miasta, a nawet okolic. Od rana do wieczora będą krzyki, wrzaski, piski. A akustyka w tym zagłębieniu jest taka, że wszystko to będzie się niosło po okolicznych blokach. Mieszkańcy ul. Bieckiej jeszcze od tej strony mają sypialnie.
Pan Artur dodaje, że nie chcą u siebie powtórki z tego, co zgotowano mieszkańcom bloku koło fontanny multimedialnej.
- Spodziewamy się, że u nas byłoby znacznie gorzej - podkreśla. - Nie mamy nic przeciw wodnemu placowi zabaw, ale w innej lokalizacji, nie między blokami. Są przykłady innych miast, gdzie takie atrakcje znajdują się np. w parkach, z dala od zabudowań. Myślę, że w Rzeszowie takie miejsca można znaleźć.
Mieszkańcy „Projektanta” proponują np. plac przy szkole na osiedlu, gdzie do bloków jest 100 metrów, na bulwarach nad Wisłokiem w miejscu nieczynnej fontanny albo koło Parku Papieskiego.
Czytaj także: Tak ma wyglądać wodny plac zabaw w Rzeszowie [WIZUALIZACJE]
Przekonują, że ten teren powinien zostać zalesiony, zazieleniony. Aby, na ile to możliwe w mieście, mieć jakąkolwiek ostoję ciszy i spokoju.
Mieszkania stracą na wartości
Co planowana inwestycja jeszcze dla nich oznacza?
- Likwidację miejsc parkingowych dla kilku bloków, których i tak jest za mało - punktują. - Już dziś ul. Błogosławionej Karoliny jest zatłoczona, a wciąż powstają nowe bloki. Dojazd na osiedle i wyjazd będzie utrudniony. A do tego miałyby dojść jeszcze auta korzystających z wodnego placu. Ważna jest jeszcze jedna kwestia. Boimy się utraty wartości naszych mieszkań. Kto je kupi z takim uciążliwym sąsiedztwem?
Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa przypomina, że 2 lat temu to właśnie rada tego osiedla, mieszkańcy, spółdzielnia zgłosili pomysł, by w tym miejscu wybudować wodny plac zabaw. - Zapaliliśmy się do tej wizji. Prezydent obiecał ludziom taką atrakcję. Przygotowaliśmy koncepcję. Liczyliśmy, że pieniądze na projekt mogłyby pochodzić z budżetu obywatelskiego - mówi rzecznik.
- Nagle, zmiana w nastawieniu mieszkańców. Teraz już nie chcą, protestują. Prezydent wysłuchał wszystkich argumentów. Konkluzja tego spotkania była taka, aby przeprowadzić konsultacje społeczne na całym osiedlu. Termin zostanie podany, ale myślę, że odbyłoby się to po wakacjach.
Konsultacje?
- Owszem, ale nie dla całego osiedla - mówią protestujący. - Niech wypowiedzą się najbardziej zainteresowani, czyli mieszkający w bliskiej odległości od tego placu a nie z drugiego końca osiedla, oddaleni 2 km. Im nie będzie hałas dokuczał. Będą mieli spokój i atrakcję, a my kłopot.
Zobacz także: Baseny ROSiR w Rzeszowie już otwarte
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice