Mieszkańcy Podkarpacia na znak żałoby ozdabiają domy flagami

Produkcja flag narodowych to dla firmy TPM z Rzeszowa jedno z dodatkowych zajęć. Normalnie sprzedaje ich ok. 2-3 sztuki tygodniowo. Od poniedziałku jest zupełnie inaczej.

Wszyscy produkują flagi

- Klientów jest tylu, że do produkcji musieliśmy przekierować większość naszych pracowników. Tylko przez te dwa dni sprzedaliśmy 250 flag. Klienci przychodzą praktycznie bez przerwy - mówi Marcin Pęckowski z firmy TPM.

Niecodziennym zainteresowaniem flagi cieszą się także w domu handlowym Pionier w Rzeszowie. W poniedziałek ich zabrakło.

- Dlatego zamówiliśmy nową dostawę, która jednak bardzo szybko się sprzedaje. Chętni są zarówno na gotowe flagi, jak i na materiał. Rekordzista, który przyjechał do nas ze Lwowa kupił aż 20 metrów białego i czerwonego materiału. Na szczęście dzisiaj kurierem dojdzie kolejna partia towaru - mówi Grażyna Szlachta, kierownik Domu Handlowego Pionier.

Nieco gorzej przedstawia się sytuacja w hipermarketach. W Leroy Merlin w Krasnem flag zabrakło już poniedziałek. W Auchan można było kupić tylko małe, na samochód. Z kolei w Tesco zostały tylko bardzo duże. Ostatnie 20 sztuk miał wczoraj także rzeszowski sklep Caritasu.

Uchwyty pilnie poszukiwane

Okazuje się, że nie lada wyczynem jest także znalezienie uchwytów i drzewców, na których flagi można powiesić.

- Zjeździłem dzisiaj całe miasto i nie znalazłem sklepu, w którym można kupić takie dodatki. Nie orientujecie się, gdzie ich szukać? - pytał wczoraj Czytelnik.
Sprawdziliśmy w kilku miejscach. Np. W Caritasie w ogóle ich nie było. Ostatnie sztuki znaleźliśmy tylko w TPM.

- Jest ich coraz mniej, bo ludzie kupują całe komplety. Kir kosztuje złotówkę, drzewiec 4 zł, a uchwyt, w zależności od rodzaju od 8,5 do 20 zł - mówi M. Pęckowski.

Wczoraj flagi w najbardziej popularnych rozmiarach 120x75 oraz 110x70 cm kosztowały w rzeszowskich sklepach 12-25 zł. Za większe, 150x100 cm trzeba było zapłacić 35 zł.