Mieszkańcy Przemyśla: przez stację transformatorową trudno o spokojny sen

- Żyjemy w ciągłym napięciu, a nawet pod napięciem - przekonuje Eugeniusz Radachoński i wskazuje na usytuowaną obok bloku stację transformatorową. - To właśnie ona jest przyczyną naszych kłopotów i dlatego postanowiliśmy walczyć o należy nam spokój. W końcu mamy do niego prawo.

Z urządzeń non stop wydobywa się charakterystyczne buczenie i właśnie ono spędza sen z powiek mieszkańcom osiedla. Dosłownie i w przenośni.

- W dzień można jeszcze wytrzymać, ale już w nocy ów dźwięk sprawia, że człowiek jest bliski obłędu - żali się Radochoński. - Trudno o spokojny sen.

Zdaniem lokatorów, uciążliwości związane z działaniem urządzeń można przynajmniej częściowo wyeliminować otaczając je ekranami dźwiękochłonnymi.

- I takiego właśnie rozwiązania będziemy się domagać - twierdzi Jan Kroczek. - Ale hałas to tylko jeden z problemów. Inną równie poważną dolegliwością jest promieniowanie. Przypuszczamy, że ono właśnie przyczynia się do pogarszania stanu zdrowia wielu z nas. Lokatorzy masowo chorują, w tym wielu na nowotwory.

Na stacji zlokalizowanej przy ulicy Żołnierzy I AWP w Przemyślu ostatnio nie prowadzono żadnych prac mających na celu zwiększenie jej mocy.

- W czerwcu i lipcu 2008 roku wymieniano tam jedynie aparaturę łączeniową, ale to nie ma wpływu na zmianę poziomu hałasu i pola elektrycznego w obszarze stacji i jej sąsiedztwie - informuje Sebastian Kawałko z biura zarządu PGE Dystrybucja w Zamościu.

Według energetyków, stacje o napięciu poniżej 220 kV emitują promieniowanie zupełnie nieszkodliwe dla człowieka.

- Z całą pewnością bardziej powinniśmy obawiać się promieniowania telewizora, komputera, czy telefonów komórkowych - wyjaśnia Kawałko.

I dodaje: - Jeśli chodzi o poziom hałasu to jesteśmy pewni, że mieści się w normach.