Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Stalowej Woli oraz Tarnobrzega obchodzili Wszystkich Świętych

Grzegorz Lipiec, Zdzisław Surowaniec
Fot. Grzegorz Lipiec / Zdzisław Surowaniec
W Dzień Wszystkich Świętych tłumnie odwiedzaliśmy groby bliskich. Pogoda sprzyjała nostalgii.

Dniem "smutnej radości" nazwać można dzień Wszystkich Świętych. Bo to święto zbawionych, tych, którzy osiągnęli wieczne szczęście w raju. W kościołach księża odprawiali msze święte w białych szatach liturgicznych.

Zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego, 1 listopada to dzień, w którym czcimy pamięć wszystkich, których Bóg powołał do świętości. Istotą tego dnia jest wspominanie tych, którzy od nas odeszli. Wspominanie, a nie rozpaczanie. Jednym z przejawów pamięci o naszych przodkach jest właśnie branie udziału w różnego rodzaju kwestach.

Zdecydowanie najwięcej osób pojawiło się w Tarnobrzegu na nekropolii tuż obok dworca autobusowego, a także po drugiej stronie Wisłostrady w Miechocinie, Sobowie oraz Wielowsi. Cmentarze w Tarnobrzegu odwiedzali nie tylko mieszkańcy miasta, ale i wielu przyjezdnych.

- Jak mogłoby mnie zabraknąć przy grobie moich rodziców - opowiada pan Janusz, który przyjechał z żoną oraz córką z Częstochowy. - Przy okazji spotkam się ze swoimi starymi znajomymi i pochodzę po Tarnobrzegu - dodaje.

W ten jeden szczególny dzień tarnobrzeżanie odwiedzali również groby żołnierzy, którzy polegli w walce o wolną Polskę w trakcie pierwszej oraz drugiej wojny światowej. Dzieci i młodzież z pobliskich szkół zadbała o to, aby cmentarz wojenny był posprzątany, a na każdym grobie został zapalony symboliczny znicz.

- Jestem wzruszona, kiedy widzę, jak młodzi ludzie pielęgnują w sobie pamięć, o tych, którzy walczyli za to, żeby przyszło nam żyć w naszej kochanej Polsce - mówi starsza pani, chwilę po tym, jak zakończyła modlitwę nad grobem porucznika Józefa Sarny, legendarnego obrońcy Tarnobrzega.

Wierni w naszym regionie brali licznie udział w nabożeństwach, które odbywały się na samych cmentarzach.

- Każdy nosi w sobie świętość - powiedział proboszcz parafii Trójcy Przenajświętszej w Stalowej Woli ks. Tomasz Wilisowski podczas porannej mszy.

- A świętych jest nieskończenie wiele, o czym przekonują teksty, które według zasad apokaliptyki wymieniają liczbę 140 zbawionych, a ta liczba symbolizuje właśnie nieskończenie wiele - mówił kapłan.

Główna msza święta w intencji zmarłych spoczywających na cmentarzu komunalnym w Stalowej Woli, celebrowana była przez wszystkich proboszczów stalowowolskich parafii, a liturgii przewodniczył ks. Mariusz Kozłowski, proboszcz najmłodszej w mieście parafii akademickiej. Natomiast wieczorem na cmentarzu przy krzyżu młodzież oazowa oraz Kościół Domowy poprowadzili nieszpory żałobne.

Przy wejściu do cmentarza odbywał się wczoraj wielki handel. Trawnik wzdłuż ogrodzenia cmentarza zamienił się w wielki ogród pełen wielobarwnych chryzantem. Stały także stosu zniczy. Było także coś do przegryzienia, bo jena z handlarek przyjechała z wielkimi worami z obwarzankami.

Pogoda, mimo zimna, była znośna. Nawet miejscami wyzierało słońce. Groby były wystrojone już od samego rana, bo wiele osób zrobiło to w sobotę.

Podobnie jak w Stalowej Woli, także w Nisku oraz w Tarnobrzegu na cmentarze wyszła procesja księży i wiernych. Przy nekropoliach widoczni byli również policjanci, pilnujący ruchu na drogach. A ten ruch był wyjątkowo duży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24