Powstańców Listopadowych to jedna z wielu wąskich uliczek na osiedlu Słocina. Zaczyna się na wysokości salonu Peugeota przy al. Armii Krajowej i prowadzi w kierunku południowym. Od niedawna wpada do ul. Wieniawskiego, która z kolei łączy osiedla Słocina i Zalesie. Dominuje tu zabudowa jednorodzinna, ale ostatnio miasto zezwala na budowę w tym rejonie szeregówek, a nawet bloków mieszkalnych. Efekt? Na spokojnej dotychczas ulicy ruch jest coraz większy.
Mieszkańcy skarżą się, że szczególnie po wybudowaniu łącznika z ulicą Wieniawskiego, droga obok ich domów służy tysiącom kierowców za skrót w drodze między domem a pracą. Niestety wielu z nich za nic ma obowiązujące tu ograniczenia prędkości. W piśmie do Nowin skarżą się, że na wąskiej, trzymetrowej jezdni samochody jeżdżą grubo ponad 60 km/h, stwarzając potężne zagrożenie dla pozostałych.
- Budując domy na Słocinie byliśmy przeświadczeni, że jest to osiedle domów jednorodzinnych i szeregówek. W pozwoleniach na budowę mieliśmy zresztą zastrzeżenie o wysokości budynków – maksymalnie jednokondygnacyjnych z użytkowym poddaszem. Tymczasem miasto wydaje pozwolenia na budowę bloków w naszym sąsiedztwie – piszą właściciele domów.
Skarżą się, że wielorodzinne inwestycje nie idą w parze z rozbudową układu komunikacyjnego na osiedlu.
- Ulica Powstańców Listopadowych jest wąska i nie spełnia wymogów dla drogi publicznej. Do tego jest mocno popękana. Rozumiemy, że od rosnącego natężenia ruchu nie ma odwrotu, bo miasto się rozwija. Ale skoro tak się dzieje, to należy dostosować do niego jezdnie, a w naszym przypadku nie ma o tym mowy – przekonują autorzy listu. Zwracają uwagę, że mimo ustawienia na osiedlu znaków informujących o ograniczeniu prędkości, kierowcy jeżdżą bardzo szybko i niebezpiecznie. Efekt? Niedawno jeden z nich z impetem uderzył w stojącą przy ulicy budkę energetyczną i poważnie ją uszkodził.
- Boimy się tędy chodzić pieszo, a każdy wyjazd ze swojej posesji na ulice jest ryzykowny, bo nie wiadomo, czy z którejś strony nie nadjedzie zbyt szybko inne auto – skarżą się nasi czytelnicy. Dodają, że domy przy tej ulicy zamieszkuje wiele dzieci, które boją się chodzić tędy do szkoły. W piśmie do Urzędu Miasta Rzeszowa właściciele domów zawnioskowali już o montaż na jezdni trzech progów zwalniających.
Do czasu poszerzenia ulicy i wybudowania przy niej chodnika domagają się także zamknięcia łącznika z ulicą Wieniawskiego. Przekonują, że im nie jest on potrzebny, a pozostali kierowcy mogą dojechać do obwodnicy m.in. przez ulicę Paderewskiego i Łukasiewicza, które są szerokie i bezpieczne. Domagają się także ustawienia przy jezdni dodatkowych znaków przypominających kierowcom, że obowiązuje tu tzw. strefa zamieszkania. A w niej obowiązują szczególne zasady ruchu.
- To przede wszystkim ograniczenie prędkości do 20 km/h. Ponadto pieszy ma zawsze pierwszeństwo przed samochodem, a parkowanie jest dozwolone tylko w wyznaczonych miejscach – przypomina Robert Drozd, egzaminator nadzorujący w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Rzeszowie.
W Urzędzie Miasta Rzeszowa przypominają, że strefa zamieszkania została wyznaczona w tym rejonie właśnie po to, aby kierowcy zwolnili i jeździli uważniej. I ograniczenie prędkości będzie egzekwowane przez policję.
- Montaż progów jest możliwy, ale potrzeba do tego pozytywnej opinii rady osiedla. Jeśli mieszkańcy dostarczą nam wniosek wraz z takim dokumentem, uruchomimy procedurę - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
ZOBACZ TEŻ: Mieszkańcy Futomy walczą o asfaltową drogę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji