Mieszkańcy zbulwersowani podwyżką dla burmistrza Nowej Sarzyny

Przypomnijmy. W ub. tygodniu radni podwyższyli burmistrzowi pensję z 9024 zł do 10545 zł. Mało tego, próbowali ukryć ten fakt przed mieszkańcami. Pensję podwyższyli bez kamer, bez uzgodnienia na komisjach i wprowadzili ją w ostatniej chwili. Z wnioskiem o wprowadzenie pod obrady projektu uchwały dotyczącego wynagrodzenia dla burmistrza, wystąpił radny Jerzy Paul.

- Rozdzwoniły się do mnie telefony oburzonych mieszkańców. Na ulicach zaczepiają nie tylko mnie, ale też moją rodzinę. A ja z tym nie mam nic wspólnego - wyjaśnia Jerzy Stanisław Paul.

Wszystko przez to, że w Radzie Miasta zasiada dwóch radnych o tych samych imionach i nazwiskach. Jeden Jerzy Paul jest Sarzyny, a drugi Jerzy Stanisław Paul z Nowej Sarzyny. - Większość mnie kojarzy z tą sprawą, bo jestem bardziej znany. Prowadzę Ośrodek Szkolenia Kierowców w Nowej Sarzynie. Tylko, że ja w tej sprawie mam zupełnie odmienne zdanie - tłumaczy radny.

W głosowaniu wstrzymał się, ale tylko dlatego, że nie słyszał wyjaśnień burmistrza, którego nie było na sesji. -Moim zdaniem, jeśli burmistrz uważa się za człowieka honoru, powinien nie przyjąć tej podwyżki -twierdzi radny.

Co o podwyżce sądzi burmistrz? - Odczuwam dużą satysfakcję. Moją pracę doceniła przecież rada, w której większość ma opozycja - wyjaśnia Robert Gnatek, burmistrz Nowej Sarzyny.