Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka Pstrągowej: w całej Polsce susza, a u nas strażacy wożą wodę do basenów…

Marcin Piecyk
Marcin Piecyk
Archiwum
Do naszej redakcji zadzwoniła czytelniczka, mieszkanka Pstrągowej, w pow. strzyżowskim. Według niej strażacy z tamtejszej jednostki OSP rozwożą wodę na życzenie – napełniają ludziom przydomowe baseny.

– W naszej miejscowości nie każdy dom jest podpięty do sieci wodociągów, a z racji na suszę brakuje nam wody w studniach. Mamy na nią duże zapotrzebowanie, większość mieszkańców ma zwierzęta i jakoś trzeba sobie radzić. Kiedy zapytałam wójta czy można prosić o dolanie wody do studni przez strażaków, ten odpowiedział, że to nieopłacalne, bo wiąże się z dużymi kosztami a woda i tak bardzo szybko stamtąd zniknie – mówi mieszkanka Pstrągowej.

Mieszkanka Pstrągowej: strażacy napełniali basen na prywatnej posesji

– Ostatnio widziałam, że strażacy napełniali basen na prywatnej posesji. Taką samą sytuację zauważyła moja znajoma, która postanowiła również o to poprosić. Odmówili jej twierdząc, że nic takiego nie robili. Wójt pytany o sprawę twierdzi, że nic na ten temat nie wie. Wydaje mi się, że wodę dostają tylko rodziny czy sąsiedzi strażaków

– denerwuje się kobieta.

Czytelniczka dowiedziała się od innych mieszkańców, że osoby korzystające z tej „usługi” płacą za wodę, ale już za transport i samą mobilizację straży pożarnej – nie.

– To wydatek podatników, czyli nas wszystkich. Dlaczego w takim razie jedni mogą skorzystać z pomocy OSP, a inni muszą męczyć się i donosić wodę z pobliskiego potoku? To niesprawiedliwe – oburza się mieszkanka Pstrągowej.

Wójt gminy Czudec: strażak się przyznał, poniesie koszty

W tej sprawie udało nam się porozmawiać z wójtem gminy Czudec, Andrzejem Ślipskim. Zapytany o sytuację ze strażakami odpowiedział, że o niczym nie wie, ale postara się to szybko wyjaśnić. Jak dowiedział się od strażaków z Pstrągowej, faktycznie, jeden z nich wziął samochód i napełnił basen mieszkance wsi.

– Chłopak od razu przyznał się do tego i opisał mi dokładnie jak to było. Poprosiła go o to kobieta, matka niepełnosprawnej dziewczynki. Udało im się kupić przydomowy basen, a że bardzo ciężko było jej nosić wodę z potoku, zapytała strażaka, czy nie byłoby takiej możliwości

– tłumaczy Andrzej Ślipski.

– Woda była z naszej sieci, kobieta za nią zapłaciła. Kierowca powiedział, że jeżeli będą jakieś konsekwencje, to całą odpowiedzialność bierze na siebie – dodaje.

Wójt uspokaja też obawy czytelniczki co do pokrycia kosztów wyjazdu wozu strażackiego. Powiedział, że nie zapłacą za to podatnicy, a właśnie strażak, który wziął samochód.

– Będą to wręcz śmieszne koszty - może dwadzieścia, góra trzydzieści złotych. Chłopak już wie, że będzie musiał zapłacić, jest na to gotowy – mówi wójt.

Jeżeli chodzi o dowożenie wody do studni, to straż pożarna stara się tego unikać.

– Nasze wozy nie są przystosowane do tego, żeby transportować wodę pitną. Dawniej tak robiliśmy, ale teraz po prostu nie możemy – taka woda może zaszkodzić osobom czy zwierzętom, które ją piją – tłumaczy Wiesław Nieroda, prezes OSP Pstrągowa.


ZOBACZ TEŻ: Hydrolodzy ostrzegają przed suszą hydrologiczną, która będzie miała poważne konsekwencje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24