Tegoroczny kontrakt na realizację świadczeń zdrowotnych dla leskiego szpitala to kwota 48 mln zł, zaś same płace przekraczają dochody i stanowią obecnie około 104 % kontaktu. Jak zauważono w opublikowanym stanowisku, przyjmuje się, że płace nie powinny przekraczać 65-70% dochodów. Jeśli ten jest wyższy – funkcjonowanie szpitala jest zagrożone.
Strata szpitala w Lesku za 2022 r. wyniosła blisko 20 mln zł. W bieżącym będzie podobna, więc może dojść do sytuacji, że nie będzie pieniędzy na wypłacenie pensji pracownikom.
Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka. W leskim szpitalu wykonuje się głównie nisko wyceniane procedury medyczne, przy zbyt małym obłożeniu oddziałów. Równocześnie wymagana przez NFZ konieczności zabezpieczenia całodobowych dyżurów przekłada się na wysoką liczbę zatrudnionych lekarzy, pielęgniarek i położnych, co na niektórych oddziałach daje przerosty w zatrudnieniu. Z drugiej strony, paradoksalnie, problem pogłębiają braki kadrowe wśród lekarzy, którzy w tej sytuacji żądają bardzo wysokich stawek za dyżury. Wymóg ich zabezpieczania powoduje, że nierzadko za godzinę pracy lekarz ma płacone 200 zł. Jak ujawnia zarząd powiatu, w skali roku są to miliony.
Do tego doszły w ostatnim czasie duże obligatoryjne podwyżki płac lekarzy i pielęgniarek. Nie zawsze są one zabezpieczone w pełnym wymiarze przez NFZ. Trzeba też pamiętać o spłacie wcześniej zaciągniętych kredytów, co pochłania spore sumy. Ciężką sytuację pogłębił dodatkowo bardzo duży wzrost kosztów leków, mediów, usług itp.
Najcięższa sytuacja jest na Oddziale ginekologiczno-położniczym oraz Szpitalnym Oddziale Ratunkowym i Anestezjologii i Intensywnej Terapii. W roku 2019 w leskim szpitalu urodziło się 421 dzieci, a w roku ubiegłym były już tylko 324 urodzenia. W pierwsze półroczu 2023 r. urodziło się 146 dzieci, a szacuje się, że aby oddział mógł się finansowo zbilansować, musiałoby się rodzić tu około 1200 dzieci rocznie. W trzech powiatach: leskim, bieszczadzkim i sanockim w 2022 r. przyszło zaś na świat łącznie około 900 dzieci. Porodówka przyniósł za 2022 r. stratę w wysokości 4,375 mln zł.
Z kolei SOR w Lesku przyjmuje średnio na dobę 15 pacjentów, a OAiIT ma średnie obłożenie 1,5 pacjenta na dobę. Strata to ponad 3 mln zł rocznie. Pierwszy obsługuje dwóch lekarzy, a drugi jeden.
– Nikt nie ma zamiaru likwidować szpitala, ale jeżeli nie zostaną podjęte działania naprawcze to szpital może zlikwidować się sam – podkreślają władze powiatu leskiego, odnosząc się do programu naprawczego, który wywołał takie emocje społeczne.
Władze powiatu leskiego poinformowały, że jest rozważana poważna propozycja, złożona przez Ministerstwo Zdrowia trzem samorządom powiatowym: leskiemu, bieszczadzkiemu i sanockiemu. Na bazie trzech szpitali może zostać uruchomiony rządowy wieloletni program rozwoju ochrony zdrowia w Bieszczadach. Na ten cel będą zabezpieczone środki finansowe, ale program ruszy pod warunkiem, że te trzy samorządy dogadają się co do ścisłej współpracy.
W leskiej lecznicy został natomiast powołany Komitet Protestacyjny na Rzecz Ocalenia Szpitala, ze strony którego, zdaniem władz powiatu leskiego, nie padły żadne nowe argumenty i propozycje rozwiązań
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Loska pochłania lody na środku ulicy. Zero litości dla słodkiego rożka [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel już wie, że nie wygra "TzG"?! Wiemy, na kogo stawia stacja
- Dominika Kulczyk niczym Tatiana Okupnik! Te zdjęcia wolałaby ukryć [ZDJĘCIA]
- Syn Alicji Bachledy-Curuś ma przyrodniego brata. Mało kto widział go publicznie