Mistrzostwa Europy w kickboxingu: Iwona Nieroda ma chrapkę na złoty medal w Bratysławie

Wielokrotna mistrzyni świata jedzie do stolicy Słowacji w konkretnym celu, by zdobyć złoty medal. Mistrzostwa Europy nie są jednak najszczęśliwsze dla podopiecznej Jerzego Pilarza.

- Byłam pięć razy na mistrzostwach Europy i wygrałam tylko raz w 2012 roku, pozostałe kończyłam na drugim miejscu. Czas znów stanąć na tronie, choć nastawiam się na trudne walki - mówi Iwona, która w niedzielę wraz z kadrą wyruszyła w drogę na Słowację. Dziś odbędzie się konferencja trenerska, oficjalne ważenie zawodników i na koniec losowanie. Pierwsze walki już jutro.

Nieroda wystąpi tradycyjnie w formule low kick w kat .56 kg. Oprócz niej na liście jest 12 zawodniczek.

- Jest całkiem sporo bardzo dobrych zawodniczek, większość znam z poprzednich mistrzostw czy to świata czy Europy, z wieloma walczyłam - mówi nazywana “Diamentem” zawodniczka.

Iwona w przeciwieństwie do poprzednich lat, w tym roku walczyła niewiele. Rok temu przeszła operację pękniętej kości dłoni, potem miała przerwę, a gdy chciała wrócić na mistrzostwa Polski, okazało się, że nikt w jej kategorii się nie zgłosił. Stoczyła jedną walkę zawodową 1 czerwca w Zabrzu pokonując jednogłośną decyzją sędziów Yael Yvon.

To rzeczywiście niewiele jak na mnie, ale jestem w dobrej formie i mam chrapkę na to złoto. Po tych przegranych ostatnich finałach mistrzostw Europy, jeszcze bardziej chcę wygrać w Bratysławie. Jak nic złego się nie stanie to końcem roku znów zawalczę zawodowo

- zakończyła zawodniczka z Pstrągowej.

Polska kadra na mistrzostwa Europy liczy 32 zawodników. Nieroda jest jedyną przedstawicielką woj. podkarpackiego.

Za miesiąc na mistrzostwa Europy full contact pojedzie klubowa koleżanka Iwony Karolina Dziedzic-Gruszowska, która niedawno zajęła 2. miejsce podczas mocno obsadzonego turnieju Scandinavian Open 2018.

Przypomnijmy, że obie panie są aktualnymi mistrzyniami świata.

NOWINY - STADION: Kamil Kościółek zapaśnik Stali Rzeszów