Mistrzostwa przenoszą polski hokej w XXI wiek

Wielkimi krokami zbliżają się mistrzostwa świata dywizji 1A w Krakowie. Od 19 do 25 kwietnia nasza drużyna narodowa rozegra pięć meczów z Włochami, Japonią, Ukrainą, Kazachstanem i Węgrami o dwa miejsca premiowane awansem do elity. Jacy są pana faworyci i dlaczego Polska?
Jesteśmy beniaminkiem i celem minimum jest utrzymanie się na tym poziomie. Biorąc jednak pod uwagę atut własnej hali i osiągane w ostatnich miesiącach wyniki uważam, że awans jest realny. Zdecydowanie najsilniejsi są Kazachowie, ze względu na tradycje i wysoki poziom. Ich najlepsza drużyna, oparta na reprezentantach kraju, to czołówka KHL.My jak zwykle gramy o zwycięstwo i wszystko jest możliwe. Z prawie wszystkimi drużynami z grupy kadra wygrywała czy to w ostatnich turniejach EIHC, czy nieco wcześniej. Wielką niewiadomą jest dla nas tylko reprezentacja Japonii.

Ceny biletów zaczynają się od 40 zł za mecz. Kibice mówią, że drogo!
Można było zrobić taniej, ale nie w Tauron Arenie Kraków, tylko na mniejszym lodowisku. Tu nie chodzi o to, żeby było jakoś, tylko o jakość. Kalkulacja cen biletów jest wypadkową kosztu organizacji całej imprezy. Gdyby wejściówki były tańsze, budżet by się nie domykał, a nikt nie będzie do tego dokładał. Poza tym są karnety na całe mistrzostwa, gdzie jeden mecz można zobaczyć już za 16 zł. Słuchamy też kibiców, dwa tygodnie temu wprowadziliśmy bilety całodzienne (od 60 zł za trzy mecze), planujemy też akcję promocyjną dla młodzieży. Rzeczywiście, trzeba być fanatykiem hokeja, by w tygodniu obejrzeć mecz hokeja o godz. 13 bez udziału Polaków. Z drugiej strony nie chcieliśmy krzywdzić polskich fanów cenowo promować kibiców z Węgier czy Japonii.

Jak sprzedają się wejściówki?
Dynamika sprzedaży biletów jest bardzo dobra, przede wszystkim na mecze Polaków. Już mogę zapewnić, że mecz z Włochami w pierwszym dniu turnieju, czy z Węgrami na zakończenie obejrzy pełna hala. W sumie już sprzedaliśmy ponad 30 procent wszystkich wejściówek, choć kampania jeszcze na dobre nie ruszyła. Będzie ją widać m.in. na bilbordach i w kinach. Cały czas można kupować bilety w Empikach i serwisie eBilet.pl

PZHL premię za awans zabezpieczył w firmie brokerskiej w Wielkiej Brytanii. To nowatorskie rozwiązanie w polskim sporcie.
Za awans na zaplecze elity w ubiegłym roku kadrowicze dostali 150 tys. zł. Teraz też dostaną 150 tys. tylko, że euro. Ponieważ związek nie ma takich środków, prowadzone są rozmowy z ubezpieczycielem, który w zamian za około 10-procentową składkę wypłaci premię w przypadku awansu. Jesteśmy blisko finału rozmów.

To będzie szalony tydzień w Tauron Arenie. 11 kwietnia odbędzie się pierwsza w naszym kraju gala UFC, najważniejszej federacji walk MMA. Już następnego dnia po zlikwidowaniu klatki rozpocznie się mrożenie tafli lodowej pod rozpoczynające się 19 kwietnia MŚ w hokeju. Wszystko byłoby bez problemów, gdyby nie to, że na 17 kwietnia zaplanowano koncert Robbiego Williamsa. Uda się to wszystko połączyć?
Przed koncertem zamrożona tafla zostanie przykryta specjalnymi izolującymi matami. Organizator występu Williamsa na 23 godziny przejmie we władania Tauron Arenę. Na przygotowanie jej do meczów hokeistów będzie niewiele ponad 30 godzin. 18 kwietnia o godz. 5 rano odbieramy halę i przy zaangażowaniu setek osób będziemy ściągać wszystkie warstwy i instalować bandy. To jest najtrudniejsze, ale chcemy pokazać też, że Tauron Arena Kraków jest tak nowoczesna, że się da to zrobić. W Madison Square Garden też jednego dnia jest koncert, następnego gala bokserska, a za chwilę mecz koszykówki.W tym miejscu dziękuję za wsparcie województwa małopolskiego i miasta Krakowa, które bardzo nam pomagają, ale także ministerstwu sportu. Między innymi w takich sprawach jak sprawna pomoc wiceministra Bogusława Ulijasza przy potwierdzaniu obywatelstwa dla naszego bramkarza Ondreja Raszki, za co w tym miejscu chcę mu bardzo podziękować.

W Polsce trwa play-off, ale najpóźniej za tydzień będzie koniec. Ale na to, co się będzie działo u naszych zawodników z Niemiec, Czech czy u trenera w Rosji wpływu nie mamy.
Tym niemniej na wszystkich liczymy, ze względu na okazję która się stwarza. Wciąż daleko nam do poziomu jaki reprezentują siatkarze, czy piłkarze ręczni, ale jesteśmy zdeterminowani w działaniach mających przywrócić blask naszej dyscyplinie. Te mistrzostwa przenoszą polski hokej w XXI wiek. Nie byłoby tej imprezy gdyby nie nowoczesny obiekt, który oczarował przedstawicieli międzynarodowej federacji. Dlatego liczymy na rzesze kibiców, którzy kochają swoje reprezentacje, szczególnie w grach zespołowych. A hokej jest tą najszybszą.

Jeszcze dwa pytania o ligę? Liczył pan na takie niespodziewane wyniki w grze o medale?
Zawsze mówię, że wygrywa lepszy. Na lodzie nie grają pieniądze, na końcowy sukces składa się wiele czynników, jak zaangażowanie, atmosfera i również szczęście. Dlatego tak bardzo kochamy ten sport, w którym do ostatnich sekund nie wiadomo kto wygra. Cieszy mnie dobra dyspozycja reprezentantów Polski. Ale na przykład klub Ciarko PBS Bank Sanok otworzył nowy rozdział w naszym hokeju pioniersko ściągając do ligi zawodników polskiego pochodzenia z USA czy Kanady za co chwałą właścicielom klubu i działaczom.

Mówi się, że w nowym sezonie ma być mniej meczów w lidze, inne limity obcokrajowców. Co na to prezes PZHL?
Jeśli awansujemy do elity to nie ma mowy o mniejszej liczbie meczów. Inna liczba obcokrajowców pozostaje zaś do dyskusji w tak zwanym martwym sezonie.