Pierwszy celny strzał oddali gospodarze, za sprawą Marka Florka, który w dalszej części meczu dwoił i troił się. W odpowiedzi Krzysztof Weres wrzucił piłkę za plecy obrońców.
Do piki dopadł Paweł Adamczyk, ograł Jacka Grocha i strzałem do pustej bramki zdobył jak się później okazało zwycięską bramkę. Chwilę później Weres podał do Michała Chorzępy a ten przegrał pojedynek sam na sam z Grochem.
Gospodarze najlepszą okazję do wyrównania zmarnowali w 36 minucie. Mateusz Sochacki podał do Bartosza Wruszaka a ten po ograniu w polu karnym obrońcy znalazł się oko w oko z Piotrem Kukulskim. Wruszak będąc na 10 metrze uderzył jednak obok bramki.
Druga połowa rozpoczęła się od sytuacji sam na sam Krzysztofa Weresa z Jackiem Grochem. I tym razem góra z tego pojedynku wyszedł bramkarz MKS-u.
Gospodarze próbowali atakować, jednak czynili to bez pomysłu i zbyt wolno. W 68 minucie na strzał z 20 m. zdecydował się Marek Florek ale bramkarz gości z kłopotami wybił piłkę na róg.
W doliczonym czasie gry miejscowi dwukrotnie strzelali na bramkę Kukulskiego. Wpierw uderzenie Florka zablokowali obrońcy a chwilę później Andrzej Dobek z pięciu metrów główkował obok bramki.
MKS KAŃCZUGA - LIMBLACH ZACZERNIE 0-1 (0-1)
0-1 Adamczyk (8, podanie Weresa)
MKS: Groch - Gaweł (75. Podstolak), Sykała, Mazur, Laska - Grabowski (46. Jagieła), Sochacki, Lech, Wruszak (64. Zając) - Grzebyk (64. Dobek), Florek.
LIMBLACH: Kukulski - Cach, Dynia, Baran, Kwoka - Weres, Brzychczy (82. PIlecki), Dycha, Chorzępa (87. Brogowski) - Adamczyk (72. Bukała), Nowak (59. Jucha).
SĘDZIOWALI Grzegorz Kasprzyk oraz Łukasz Klimek i Mariusz Wojtak (Rudnik) ŻÓŁTE KARTKI Groch, Lech - Dycha WIDZÓW:200.
Więcej w poniedziałkowych Nowinach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?