MKS startuje z problemami. Pasażerowie jeszcze nie jeżdżą, a już narzekają

Związek PKS przejmie PKS Rzeszów

17. marca związek Podkarpacka Komunikacja Samochodowa (zrzesza gm. Boguchwała, Chmielnik, Czarna, Głogów. Młp., Krasne, Trzebownisko i Tyczyn) przejmie od Ministra Skarbu akcje Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Rzeszowie. To właśnie na jego bazie zostanie zbudowany MKS.

Niebieskie autobusy Międzygminnej Komunikacji Samochodowej na trasy wyjadą 1. kwietnia. Początkowo będą obsługiwać 12 linii, których trasy pokrywają się z podmiejskimi liniami MPK.

Ich numery będą trzycyfrowe i zaczną się od liczby 200. I tak np. 227 to inaczej linia 27 obsługiwana do tej pory przez MPK, a 202 to dotychczasowa dwójka.

Taniej dla uczniów

- Trasy są identyczne. Nieco inaczej wygląda jedynie kurs 205-ki, która będzie jeździć po całym mieście, aby pasażerowie dojeżdżający do Rzeszowa mogli dojechać do szkół i zakładów pracy. Zaoferujemy im tańsze bilety. Np. w strefie miejskiej ulgowy będzie kosztował 1,05 zł, a normalny 2,10 zł. To odpowiednio 25 i 20 groszy taniej od MPK - mówi Kazimierz Jarecki, prezes Podkarpackiej Komunikacji Samochodowej.

Jeszcze korzystniej wypadają ceny biletów miesięcznych. Dla młodzieży szkolnej MKS przygotował 49, a nie tylko 37 proc. ulgi. Co ciekawe, obok jednorazowych biletów dostępnych u kierowcy pasażerowie będą mogli korzystać z karty elektronicznej ładowanej przez internet, w kasach MKS oraz w autobusie.

Brakuje autobusów

Niestety na półtora tygodnia przed startem MKS ma też problemy. Dotyczą one przede wszystkim taboru. W tej chwili przewoźnik dysponuje tylko pięcioma niskopodłogowymi autobusami, przystosowanymi do komunikacji miejskiej. Tymczasem do obsługi wszystkich linii potrzeba ich aż 32.

- Póki co na części linii będą jeździć autosany, które wykorzystujemy także do nieco dalszych kursów - mówi Czesław Piela, prezes Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej, na bazie którego powstał MKS.

Senior zapłaci za bilet

Nowy przewoźnik ciągle nie ma też zgody na przywieszanie swoich rozkładów jazdy na przystankach, z których korzysta w mieście MPK.

- Z powodu kiepskiej sieci linii jeżdżących w granicach miasta, będę miała problem z dotarciem do pracy. Mając sieciówkę w MPK dojeżdżałam do Rzeszowa i przesiadałam się w linię miejską. Teraz dojadę MKS-em kasując jeden bilet, a za drugi będę musiała zapłacić, bo pod mój zakład pracy ten autobus już nie dojedzie - skarży się mieszkanka Łukawca.

Kolejny problem to kwestia przejazdów autobusami pasażerów po 70-tym roku życia. W MPK ta grupa jeździ za darmo.

- Słyszałam, że w MKS przejazd kosztuje 50 proc. ceny biletu normalnego. Dlaczego? - pyta pani Helena.

- Musimy w jakiś sposób prowadzić ewidencję pasażerów. Być za jakiś czas obniżymy te opłaty, ale o jeździe za darmo raczej nie ma mowy - wyjaśnia prezes Jarecki.

Na pomoc... MPK

Jak ustaliliśmy w piątek, w obliczu tych problemów związek PKS zaproponował rzeszowskiemu MPK obsługę lini 203 i 233 - jeżdżących do gminy Boguchwała. Rzeszowski przewoźnik pozostanie też w gminie Krasne. Na jak długo?

- Na pewno do końca czerwca - mówi Alfred Maternia, wójt gminy Krasne. - Zależy mi przede wszystkim na wygodzie pasażerów, a linie MPK zapewniają im dojazd praktycznie wszędzie. Nad usługami MKS zastanowimy się na wakacjach.