W ciągu ostatnich lat z Podkarpacia wyjechało więcej osób, niż z województwa zachodniopomorskiego. Częściej od nas rodzinne strony opuszczają tylko Ślązacy. Ci, którzy decydują się zamieszkać za granicą, od lat wybierają ten sam kierunek - Wyspy Brytyjskie.
Wyjeżdżają za chlebem
Agnieszkę Baniel i Grzegorza Szumę spotkaliśmy w piątek na lotnisku w Jasionce. Na Podkarpacie przylecieli, żeby odwiedzić rodziców. Mężczyzna pochodzi z Sanoka, jego koleżanka ze Stalowej Woli. Łączy ich jedno: obydwoje wyjechali szukać pracy za granicą i od kilku lat mieszkają w Londynie.
- W rodzinnym mieście szukałam pracy prawie dwa lata. Nie miałam wyjścia, musiałam znaleźć coś za granicą - mówi Agnieszka. A Grzegorz dodaje: - W Londynie mieszkam już 13 lat. Rodzinę odwiedzam raz w miesiącu.
Według danych Urzędu Statystycznego w Rzeszowie takich osób jak Agnieszka i Grzegorz są na Podkarpaciu tysiące.
Rodzą za granicą
Ci, którzy wyjechali za granicę i dostali pracę zakładają rodziny. Według szacunków Centrum Studiów Międzynarodowych na Wyspach może przebywać prawie 130 tysięcy polskich dzieci. A Polki rodzą więcej dzieci niż kobiety z Indii czy Bangladeszu. Zdaniem Huberta Kotarskiego, socjologa z Uniwersytetu Rzeszowskiego, rodzić na Wyspach jest po prostu wygodniej.
- W Wielkiej Brytanii jest rozbudowany socjal. Kobiety mają darmowe leki, opiekę medyczną, więc spokojnie mogą założyć tam rodzinę - wyjaśnia ekspert.
Z jego zdaniem zgadza się kolega po fachu, socjolog Leszek Gajos: - Urodzenie dziecka w Wielkiej Brytanii oznacza stabilizację finansową dla całej rodziny - tłumaczy.
I przyznaje, że mieszkańcy Podkarpacia w dalszym ciągu wyjeżdżają do Wielkiej Brytanii za chlebem.
- Tutaj szczególnie bardzo młodym ludziom, absolwentom szkół wyższych, ciężko jest znaleźć pracę. Poza tym zarobki w Polsce a zarobki w Wielkiej Brytanii to przepaść - dodaje socjolog.
Emerytura pod znakiem zapytania
Według danych Eurostatu, odpowiednika naszego GUS, za około 50 lat liczba ludności Polski ma spaść z 38 do 31 milionów, a największą część społeczeństwa mają stanowić osoby po 65. roku życia. Oznacza to, że państwo będzie musiało wypłacać coraz więcej emerytur, a pieniędzy na nie będzie coraz mniej.
Zdaniem Andrzeja Sawickiego, ekonomisty z Rzeszowa na rozwinięcie tego czarnego scenariusza nie trzeba czekać kilkadziesiąt lat.
- Nawet nie biorąc pod uwagę wyjazdu młodych ludzi, sytuacja na rynku będzie bardzo trudna, bo osób starszych będzie przybywać. Jeśli młodzi ludzie wyjadą na stałe za granicę, to tam będą dostawać emeryturę. Ale mogą chcieć wrócić do kraju po 30, 40 latach. Jeśli młodzież zacznie masowo wyjeżdżać problem z emeryturami dosięgnie nas już za kilka lat - ostrzega ekspert.
I dodaje, że młodzi ludzie często muszą szukać pracy w innym kraju.
- Można powiedzieć, że oni nie odwdzięczają się państwu. W Polsce wykształcili się z pieniędzy publicznych, a kiedy są w wieku produkcyjnym, wyjeżdżają. Z drugiej strony, szczególnie na Podkarpaciu, rośnie bezrobocie wśród absolwentów szkół wyższych. Coraz więcej osób ma magistra, ale nie może znaleźć pracy. Za granicą jest im łatwiej - przyznaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?