2 z 2
Poprzednie
Przejdź na shownews.pl
Młodzi uciekają lub się obijają
Katarzyna Cibicka, emerytowana nauczycielka z Rzeszowa:
Generalnie nasze pokolenie nie chciało zabierać miejsc pracy młodym. Ja sama przeszłam na emeryturę po 40 latach pracy w 1993 r. Otrzymałam wtedy 2 miliony 390 tysięcy złotych, czyli przeliczając na dzisiejsze było to zaledwie 239 złotych. Dlatego kiedy któraś z koleżanek szła na urlop macierzyński brałam zastępstwa. W 1998 r. zrezygnowałam z tego, kiedy patrzyłam na młodych ludzi, którzy po studiach nie mogli znaleźć zatrudnienia. Po prostu nie miałam sumienia zabierać im miejsca na rynku pracy.