Młodzi wolą pracować „elastycznie”

Wchodzące na rynek pracy pokolenie Polaków bardziej ceni sobie elastyczny czas zatrudnienia, niż sztywne, „etatowe” godziny. Na masową zmianę funkcjonowania firm nie wszyscy pracodawcy są gotowi. A niektórzy takiego rozwiązania się obawiają.

Tymczasem eksperci zarządzania przekonują, że pracodawcy nie maja powodu bać takiej formy pracy, bo przy wsparciu programów ERP nie tylko jest ona w ogóle możliwa, ale też można ją zdalnie kontrolować. Problemem jest raczej zdolność pracodawców do planowania funkcjonowania firmy przy takim rygorze zatrudnienia.
Badania firmy doradcze i szkoleniowej Antal, a także z sondaży firmy Macrologic, dostarczającej systemy ERP wynika, że przeprowadzonego w grudniu 2016 roku 38 proc. młodych ludzi warunkuje podjęcia pracy lub zmianę miejsca pracy od tego, czy pracodawca w swojej ofercie umieszcza informacje o możliwości elastycznego czasu pracy.
- Zwiększona mobilność pracowników oraz nowoczesne technologie, które ją wspierają sprawiają, że pracownicy oczekują możliwości wykonywanie obowiązków zawodowych w dowolnym miejscu i czasie – tłumaczy Agnieszka Wójcik z firmy Antal.
Dla pracodawcy taki system to udogodnienie z jednej strony, problem organizacyjny z drugiej. Ułatwienie, bo wskazuje, iż pracownik gotów jest do mobilności, można w firmie prowadzić zadaniowy system wypełniania obowiązków. Trudność – jak monitorować, czy podwładny wywiązuje się z powierzonego mu zakresu pracy. I na ile jest efektywny. I – co równie ważne – jak w firmie planować i zorganizować pracę podwładnym. W takim funkcjonowaniu firmy pomagają systemy EPR, pozwalające pracodawcy monitorować przebieg każdego procesu w odniesieniu do każdego konkretnego pracownika, diagnozować słabe punkty organizacji pracy, korygować to, co zaniża efektywność.
- Mimo że takie rozwiązania jak magnetyczne karty, ewidencja czasu logowania do systemów czy prowadzenie elektronicznych kalendarzy ułatwiają monitorowanie czasu pracy, to badanie wykazało, że 40 procent menedżerów HR nie jest w stanie określić efektywności planowania pracy w ich organizacjach - Anna Andraszek z Macrologic. - Jednocześnie 36 procent z nich deklaruje, że chce usprawnić działania w tym obszarze. Z kolei tylko 24 procent uważa, że w ich firmie skuteczność planowania czasu pracy jest na optymalnym poziomie — mówi.
I tylko połowa z nich przyznaje, że procesy te są w ich firmach zdefiniowane, mierzone i na bieżąco zarządzane.

Problemem jest także pogodzenie dwóch pozornie sprzecznych dążeń: elastyczny czas pracy z definicji zakłada, że podwładnemu daje się większą swobodę w czasie i sposobie wykonywania obowiązków. Taka swoboda nie może być jednak „samowolą”, więc pracodawca ma dylemat: jak podwładnego kontrolować. I tu może pomóc proces tzw. onboardingu, czyli sztuka szybkiego i skutecznego wprowadzenia nowego pracownika w specyficzny sposób funkcjonowania firmy. Tymczasem – jak mówią badania Antal i Macrologic – w aż 34 proc. firmach polskich nikt nie wie, ile czasu takie „wdrożenie” zajmuje. A przecież to proces tak samo ważny dla pracodawcy, co pracownika.
- Młodzi ludzie chcą dokładnie wiedzieć, co i jak mają robić oraz znać ścieżkę swojej potencjalnej kariery w organizacji - podkreśla Anna Andraszek. - To często determinuje ich decyzje o wiązaniu się z firmą na dłużej.

Bo okazuje się, że pieniądze nie są już największą motywacją dla pracowników: To potwierdzają najnowsze badania socjologiczne: atrakcyjna praca motywuje tylko do podjęcia pracy i wcale nie jest skutecznym motywatorem przy jej wykonywaniu. W tym bodźcem jest jasna wizja ścieżki kariery, jasno zdeklarowane cele oraz możliwość rozwoju.
Pytanie zasadnicze: czy młodzi pracownicy, którzy z taką determinacją obstają przy możliwości elastycznego czasu pracy, pogodzą się z faktem, że taką możliwość okupią świadomością, iż stale znajdują się pod obserwacją „wielkiego brata”.