O tym, że 24 lutego w Rzeszowie odbędzie się mecz międzynarodowy było wiadome już wcześniej.
- Braliśmy pod uwagę Słowaków i Białorusinów, ale pierwsi nie są w stanie zebrać odpowiednio mocnego składu, a w przypadku drugich może być problem z wizami - tłumaczy Krzysztof Bańkowski, prezes Spartakusa Rzeszów, który jest organizatorem zawodów.
Mecz Polska - Węgry składał się będzie z pięciu pojedynków w pięciu kategoriach wagowych: 70, 77, 84, 93 i +93 kg. Wśród reprezentantów Polski ma wystąpić Mateusz Strojek, zawodnika Spartakusa.
- To jeden z najlepszych naszych zawodników, dlatego wytypowaliśmy go do walki - potwierdza Bańkowski, kiedyś zapaśnik Stali Rzeszów.
Na Węgrzech podobnie jak w Polsce MMA jest znane od niedawna.
- Tam rozgrywane są mniejsze gale niż u nas, ale jest ich za to bardzo dużo, zawodnicy mają bardzo dużo stoczonych walk, a to buduje doświadczenie - mówi prezes Spartakusa. - Oglądałem kilka walk z udziałem Węgrów i przyznam, że są mocni.
Podczas gali odbędą się też ćwierćfinały walki o pas Carpathian Primus Belt w wadze ciężkiej. Awansowali do nich dwaj zawodnicy Spartakusa Rzeszów: Szymon Bajor i Hubert Lech. Niestety w lutym zobaczymy tylko tego pierwszego. Lech bowiem doznał poważnej kontuzji kręgosłupa i jego występ jest wykluczony. - Wkrótce przedstawimy zawodnika, który zastąpi Huberta w ćwierćfinale. Podobnie jest z reprezentacją Polski na mecz - dodaje Bańkowski.
Przed głównymi walkami pojawią się też młodzi adepci MMA, w tym Łukasz Fień, junior który osiąga coraz większe sukcesy na arenach ogólnopolskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?