Jest 2020 rok. W piątkowe popołudnie dwie starsze panie wsiadają do taksówki na placu Farnym w Rzeszowie i zamawiają kurs na ulicę Kolbuszowską. Kierowca uruchamia silnik i kieruje się w stronę ulicy Warszawskiej. Mija urząd marszałkowski, nowoczesne biurowce SkyRes, zespół szkół samochodowych i dojeżdża do granicy miasta z gminą Głogów Małopolski. Przejeżdża przez Miłocin, Rudną Małą, Głogów i z powrotem jest w Rzeszowie. Na osiedlu Widełka mija kilka jednorodzinnych domów i wysadza pasażerki przy Golgocie Męki Pańskiej. Licznik pokazuje, że przejechał ponad 22 kilometry...
Komitet już działa
Widełka to jedna z największych wsi leżących w gminie Kolbuszowa. W tej chwili mieszka tu ponad 2300 osób, czyli prawie 10 procent ludności całej gminy. Sołectwo zajmuje ok. 2000 ha powierzchni. Chociaż z Rzeszowem nie graniczy bezpośrednio, powstał tu komitet, który działa na rzecz włączenia wsi do Rzeszowa. Pomysł, który z pozoru wydaje się wręcz kosmiczny, nie jest jednak do końca pozbawiony sensu. Eugeniusz Buczek, mieszkaniec wsi i główny orędownik połączenia jej z miastem, ma przynajmniej dwie wizje fuzji. Z błyskiem w oka przekonuje, że sprawę da się załatwić.
- Rzeszów od dawna stara się o przyłączenie kolejnych wsi z gminy Głogów Młp. Aby zostać bezpośrednim sąsiadem Widełki, musiałby wchłonąć jedynie część Bud Głogowskich i Miłocina - mówi Buczek.
Drugi pomysł to przejęcie przez miasto terenów wzdłuż linii kolejowej między miastem a gminą Kolbuszowa. - A jak nie, to można wreszcie się dogadać i doprowadzić do połączenia miasta z całą gminą Głogów Młp. To wszystkim wyszłoby na dobre - zapewnia szef społecznego komitetu.
Po co miastu oddalona o ponad 22 kilometry Widełka? Przedstawiciele komitetu są przekonani, że obie strony bardzo by na zmianach skorzystały.
- Mieszkańcy Widełki nie są zadowoleni z niektórych decyzji wydawanych przez urzędników i burmistrza Kolbuszowej. Często swoich praw muszą dochodzić przed sądem. Prezydent Tadeusz Ferenc, jako dobry gospodarz, może zrobić dużo i szybciej dla przyszłej dzielnicy Rzeszowa - uważa Eugeniusz Buczek. W złożonym w ratuszu wniosku o przyłączenie wioski autorzy przekonują, że mają miastu sporo do zaoferowania.
- To bardzo duża i bogata wieś. Znajduje się tu największa w Polsce rozdzielnia prądu oraz duża hurtownia paliw koncernu Orlen. Posiadamy ponadto gigantyczne zasoby gazu ziemnego i wód głębinowych, które po-zwoliłyby zasilić całe miasto w bardzo dobrej jakości wodę - wylicza Eugeniusz Buczek.
Przedstawiciele komitetu zwracają uwagę na walory geograficzne wsi. - Jest tu sporo powierzchni pod zakłady przemysłowe, budownictwo mieszkaniowe oraz tereny rekreacyjno-turystyczno-wypoczynkowe dla mieszkańców Rzeszowa. Mamy też przepiękną Golgotę Męki Pańskiej, słynną na całą południowo-wschodnią część Polski - mówi Eugeniusz Buczek.
We wsi nie brakuje jednak przeciwników zmian. - Panie, ja jestem wieśniakiem i mnie do Rzeszowa nie ciągnie. On chyba na głowę upadł, że opowiada takie niestworzone historie - puka się w czoło mężczyzna w średnim wieku. Eugeniusza Buczka kojarzy. - Komitet? Skrzyknął rodzinę i kilku sąsiadów i myśli, że zostanie zastępcą Ferenca - śmieje się nasz rozmówca.
Mimo to w ratuszu list został przyjęty poważnie. Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa, przekonuje, że mimo odległości między miejscowościami połączenie ich w przyszłości nie jest wykluczone.
- Jesteśmy zainteresowani każdym sołectwem, które można przyłączyć. Zwłaszcza jeśli jego mieszkańcy wyrażają taką wolę. W przeszłości zgłosił się do nas komitet w Orzechówce, w powiecie brzozowskim - przypomina Maciej Chłodnicki.
Na dzisiaj pismo z Widełki ma dla urzędników jednak przede wszystkim znaczenie formalne. - To najlepszy dowód na to, że ludzie doceniają i akceptują politykę władz Rzeszowa, nawet jeśli w nim nie mieszkają - podkreśla rzecznik prezydenta. - Dla większości gmin, które mają rocznie po ok. 40-50 mln zł budżetu, inwestycje w sołectwa są problematyczne. My jesteśmy w stanie zainwestować w nowe tereny nawet 100 mln zł. Nasi sąsiedzi upatrują tu szansę na rozwój swoich terenów, ale także miasta, które musi być duże i silne, jeśli ma się liczyć w kraju.
Chłodnicki szans na fuzję z Orzechówką jednak nie widzi. Powód? Odległość między gminami jest za duża. Trasa mierzona drogą krajową numer 9 wynosi aż 47,6 km.
Na razie po sąsiedzku
Jako bardziej prawdopodobne kierunki powiększenia miasta urzędnicy wskazują w tej chwili północ i południe. Zgodnie z uchwałą rady miasta, Rzeszów powalczy, aby od stycznia 2017 roku doprowadzić do dobrowolnego połączenia z całą gminą Krasne. Taki ruch pozwoliłby zyskać kilkadziesiąt milionów złotych rządowego bonusu, który miasto chciałoby w całości zainwestować w przyłączoną gminę. Problem w tym, że aby doszło do fuzji, konieczna jest zgoda rady miasta oraz radnych z gminy Krasne, a ci do tej pory sprzeciwiali się zmianom granic. Druga uchwała jest wentylem bezpieczeństwa - na wypadek, gdyby fuzja gmin po raz kolejny nie doszła do skutku. Rzeszów wnioskuje w niej o przyłączenie pojedynczych wiosek: Malawy, Bzianki, Rudnej Wielkiej, Miłocina, Pogwizdowa Nowego, Rudnej Małej, Zaczernia, Nowej Wsi, Racławówki, Kielanówki i fragmentu Jasionki, na którym leży lotnisko Rzeszów-Jasionka.
- Bo bardzo zależy nam na porcie lotniczym. A to powinno być na rękę okolicznym gminom, które wnioskowały niedawno o pomoc miasta w przebudowie drogi krajowej nr 9 między ul. Warszawską a zjazdem w kierunku lotniska. Jeśli te tereny będą nasze, prezydent natychmiast zleci poszerzenie drogi - zapowiada Chłodnicki.
Tymczasem władze gmin, które Rzeszów chce uszczuplić, ostro sprzeciwiają się polityce Tadeusza Ferenca. Ostateczną decyzję w tej sprawie latem przyszłego roku podejmie jednak rząd.
Tak rósł Rzeszów
2005 - Rzeszów ma 53,69 km kw. i 159 tys. mieszkańców. Jest jednym z najmniejszych miast wojewódzkich w Polsce.
2006 - do miasta zostają włączone Słocina i Załęże z gminy Krasne. Powierzchnia wzrasta do 68,05 km kw., a ludność - do 163,5 tys.
2007 - miasto rośnie o część Przybyszówki z gminy Świlcza. Ma teraz 77,30 km kw. i 165,5 tys. mieszkańców.
2008 - dzięki przejęciu pozostałej części Przybyszówki oraz Zwięczycy z gminy Boguchwała miasto rośnie do 91,54 km kw.
2009 - Biała z gminy Tyczyn daje miastu kolejne 2 tys. osób i ok. 6 km kw. pow.
2010 - miasto przejmuje część Miłocina z gminy Głogów Młp. oraz Budziwój z gminy Tyczyn. Ma 116,37 km kw. oraz ponad 180 tys. mieszkańców.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji