MOSIR Krosno po świetnej serii wyrósł na kandydata do awansu

Frekwencja się zgadza

Frekwencja się zgadza

MOSiR rozkręcił marketing w klubie. Na każdym meczu kibice mają wiele dodatkowych atrakcji, a młodzi fani (dzieci, uczniowie, studenci) wchodzą na mecze za darmo. Efekty widać na trybunach. Mecze ogląda grubo ponad tysiąc widzów. Spotkanie z torunianami obejrzało blisko 2 tysiące.

Jak to będzie po odejściu Kamila Łączyńskiego - dumali fani MOSiR-u. Okazało się, że jego następca Grzegorz Grochowski szybko zaadaptował się w Krośnie i miejscowy team z miejsca zaczął rządzić w lidze.

Wygrywał przez 11 kolejek. Przegrał w końcu w Kutnie, trochę dziwnie oddał mecz torunianom u siebie, ale patrząc na cała rundę, narzekać nie ma powodu.

- W przegranych dostaliśmy sygnał, co mamy poprawić - mówi Duszan Radović. Co trener MOSiR-u ma na myśli? - Nie chce wchodzić w szczegóły. Tak czy owak źle nie jest. Rok temu w tej fazie byliśmy na szóstej pozycji. Teraz jest druga - podkreśla coach krośnian.

Serbski trener nadal jest, delikatnie mówiąc szorstki, wobec podopiecznych. Cóż, jest jaki jest. Ważne, że wynik się zgadza. Niepokoi tylko to, że "piłowani" są gracze piątkowi. To o tyle, dziwne, że trener bez przerwy powtarza, że liczy się play off. Skoro tak, to chyba dobrze by było, aby w razie kontuzji (odpukać) rezerwowi byli otrzaskani.

- Mówi pan, że za mało grają. Okej. każdy sygnał bierzemy pod uwagę. Nie mówię, że jesteśmy bezbłędni - zapewnia Radović.

Możliwe, że MOSiR dokona drobnych roszad w składzie. Mało gra Wojciech Fraś ale czy odejdzie?

- Rozglądamy się za kimś nowym, ale nie wiem, na jakiej pozycji będzie ewentualna zmiana. Na rynku jest pusucha. Do tego nie stać nas na każdego zawodnika. Tak czy owak, ze składu, wyniku, jesteśmy zadowoleni. Są kluby, które mają większe budżety, ale one nie wygrywają - dodaje szkoleniowiec.
MOSiR może z optymizmem patrzeć na II rundę, bo większość meczów rozegra u siebie. - Mieliśmy 8 meczów na wyjeździe, co oznacza, że w nowym roku tylko 5 spotkań zagramy poza Krosnem. To niczego nie gwarantuje, ale jest to atut.

Jeśli MOSiR go w całości wykorzysta, miejsce tabeli nie będzie gorsze, a może nawet uda się przeskoczyć "Toruńskie Pierniki". To by oznaczało zapewne mistrzostwo fazy zasadniczej. Tego życzymy w nowym roku.