MOSiR Krosno przegrał derby i oddalił się od mistrzostwa fazy zasadniczej

- Byliśmy bardzo zdeterminowani. Cała drużyna zagrała dobry mecz. Wynik może sugerować, że wygraliśmy łatwo, ale w rzeczywistości musieliśmy się mocno napracować na to zwycięstwo. Graliśmy z mocnym przeciwnikiem - powiedział Bartłomiej Szczepaniak.

Gospodarze przeważali tylko w pierwszych minutach. Celnie rzucał Piotr Pluta, znakomicie rozgrywał Krzysztof Kalinowski, zaś pod koszem piłki zbierał Marcin Malczyk. Taka postawa pozwoliła gospodarzom objąć prowadzenie 9:2, a następnie 16:9. Później przewaga zaczęła topnieć. Stalowowolanie rozkręcali się z minuty na minutę i do końca pierwszej kwarty zdołali zredukować straty do 1 punktu.

W drugiej odsłonie Stal zaczęła trafiać za 3, przeprowadzać szybkie kontry, zdobywać seriami punkty. Dominacja przyjezdnych trwała już do końca meczu. Nawet jeśli MOSiR odrabiał część dystansu, to Stal na nowo odskakiwała na 20 punktów.

W ostatniej kwarcie kontuzji doznał Krzysztof Kalinowski i opuścił parkiet.

DELIKATESY CENTRUM PBS BANK MOSiR KROSNO - STAL STALOWA WOLA 69:87 (20:19, 14:28, 16:20, 19:20)

MOSiR: Salamonik 10 (1x3), Sołtysiak 2, Pluta 13 (1x3), Kalinowski 7 (1x3), Malczyk 4 oraz Oczkowicz 16 (4x3), Peciak 2, Babiarz 0, Piątek 2, Musijowski 2, Bal 8 (1x3), Ożóg 3.
STAL: Partyka 18 (4x3), Piechowicz 8 (1x3), Klima 0, Andrzejewski 2, Szpyrka 4 oraz Sobiło 0, Szczepaniak 26 (5x3), Lisewski 6, Wołoszyn 23 (3x3).
SĘDZIOWALI Adam Krasuski (Katowice), Miłosz Tracz (Kraków), Marcin Miszkiewicz (Katowice).
WIDZÓW 1300.