Można już zgłosić upadłość

Taką możliwość daje funkcjonujące od dzisiaj prawo o upadłości konsumenckiej. O ogłoszenie bankructwa trzeba starać się w sądzie. To on zdecyduje, czy danej osobie przysługuje do niego prawo.

Chętnych nie brakuje

Do Artura Kondrata, rzecznika praw konsumentów w Rzeszowie przychodzą ludzie zainteresowani nowymi przepisami. W większości to osoby, które na spłatę pożyczki brały kolejne i wpadły w pętlę kredytową. Jednak nie chcą składać wniosku o upadłość.

- Ludzie ratowaliby się w ten sposób, ale niewielu wie, że w poczet spłaty zadłużenia często trzeba oddać dom czy mieszkanie. Na takie rozwiązanie mało kto się zdecyduje, bo bankrut będzie miał zapewnione pieniądze na wynajęcie zastępczego lokum tylko przez rok - mówi A Kondrat.

Nie każdy skorzysta

Aby starać się o ogłoszenie upadłości, nie wolno prowadzić działalności gospodarczej. Upadłości konsumenckiej nie ogłosi osoba, która straciła pracę z własnej winy, albo za porozumieniem stron i dalej zadłużała się wiedząc, że nie będzie w stanie spłacić kolejnych kredytów.

- W tej sytuacji grupa osób, które będą mogły skorzystać z przywileju, mocno się zawęża. Będą to m.in. młodzi ludzie, którzy np. włożyli pieniądze w nietrafiony interes i wpadli w długi. Z pewnością trudniej o upadłość będzie przedstawicielowi zadłużonej rodziny - przewiduje A. Kondrat.

Decyduje sąd

Starania o ogłoszenie upadłości trzeba zacząć w sądzie. Opłata wstępna wynosi 200 zł. Sędzia sprawdzi, czy osoba ubiegająca się o miano bankruta spełnia określone w przepisach warunki. Jeśli okaże się, że tak, sąd określi plan, zgodnie z którym dłużnik ma spłacić wierzycielom zaległości. Upadłość można ogłosić nie częściej niż raz na 10 lat. Przez 5 lat nie będzie można wziąć kredytu.