Można się odkuć

Po laniu, jakie siarkowcy otrzymali w sobote w Kwidzyniu (52:90) spotkanie z młodzieżą SMS-u (nie wygrali dotąd meczu) to dobra okazja do polepszenia nastrojów w drużynie. W pierwszej rudzie siarkowcy wygrali u siebie bez kłopotów 89:73.
- W Kwidzyniu przeżyliśmy katastrofę, bo w pewnym momencie po prostu przestało nam cokolwiek wpadać do kosza - mówi Maciej Szeib, obrońca Siarki. - Jakimś plusem tej porażki jest to, że nie bedziemy mieć kłopotów z koncentracja przed meczem z SMS-em. To najsłabszy zespół w lidze, ale nas to nie interesuje. Dostaliśmy baty z Basketem i teraz będziemy chcieli sobie poprawić humory. Na pewno nikt nie zlekceważy rywala, bo w końcu za wygraną jest tyle samo punktów co za pokonanie ekipy z czuba tabeli.
Przy okazji koszykarz Siarki odniósł się do swej słabszej ostatnio formy. - Od listopada do grudnia borykałem się z kontuzja pachwiny i przez długi czas właściwie nie trenowałem. Tak już jednak jest, że o moich kontuzjach się nie mówi, a. gdy w innej drużynie ktoś złapie katar pisze o tym cała prasa. Teraz dochodzę do zdrowia i forma powinna rosnąć. Takiej pozycji w drużynie jak dawniej nie będe miał, bo teraz na pierwszym planie jest Paweł Kosior, co poza nieszczęsnym meczem w Kwidzyniu dobrze wpływało na wyniki - dodał Szeib.
Mecz w Kozienicach rozpocznie się o godzinie 18.