MPK Rzeszów będzie respektować ulgowe bilety. Przez miesiąc

W tym czasie przewoźnik i gminy skupione w Podkarpackiej Komunikacji Samochodowej mają rozwiązać kwestię wysokości dopłat do biletów.

- Do każdego przejechanego kilometra dopłacamy MPK 1,80 zł. Uważamy, że powinniśmy płacić 1,33 zł - mówił Kazimierz Jarecki, szef związku PKS, skupiającego gminy Chmielnik Czarna, Krasne, Głogów Młp. Boguchwała, Trzebownisko i Tyczyn. - Przewoźnik zawyża rachunki, doliczając koszty utrzymania linii w samym Rzeszowie. Na to się nie zgadzamy.

Sławomir Krygowski, prezes MPK nie chce obniżyć stawek, bo, jak tłumaczy, oznaczałoby to straty dla miejskiego przewoźnika. Wysokość stawek MPK i PKS negocjują od kilku tygodni. Jeszcze w piątek wydawało się, że nie dojdą do porozumienia, a mieszkańcy gmin sąsiadujących z Rzeszowem stracą możliwość korzystania z ulgowych przejazdów. Umowa między MPK, a PKS obowiązywała bowiem do 31 lipca. W ostatniej chwili zawarto tymczasowe porozumienie. Na razie na miesiąc.

- Nasz związek nadal nie godzi się na stawki proponowane przez MPK, ale nie chcieliśmy z dnia na dzień zostawić mieszkańców bez ulg. Jeszcze przez ten miesiąc będziemy rozliczać się po staremu - tłumaczy Jarecki.

Konflikt z gminami to nie jedyny problem szefa MPK. Na 7 sierpnia związki zawodowe kierowców zapowiadają akcję protestacyjną. Główny postulat to podwyżki płac.