Mundurowe wakaty

W policji trwa istna pokoleniowa wymiana kadr. Kto mógł, ten przeszedł na emeryturę. Kto chce, może znaleźć ciekawą pracę. Wystarczy tylko dobre zdrowie i orientacja w rzeczywistości na podobnym poziomie. Warunki niezbyt wygórowane, ale chętnych niewielu.

Chcą bliżej domu

- Na jedenaście osób, które są na kursie podstawowym, tylko trójka z nich pochodzi z powiatu stalowowolskiego - mówi nadkom. Grzegorz Śmiech, komendant policji w Stalowej Woli. - Jak znam życie, większość z tych, którzy skończą kurs, niedługo po nim, rozpocznie starania o przeniesienie do jednostek bliższych ich miejsca stałego zameldowania.

Nie byłoby problemu, gdyby chodziło o mieszkańców ościennych powiatów: niżańskiego, sandomierskiego, czy tarnobrzeskiego. Najwięcej chętnych do pracy w policji pochodzi z południowych powiatów województwa.

Za mało płacą

Nie tylko komendant Śmiech wie, że funkcjonariusze z odległych miejscowości są mniej mobilni, a do tego dochodzą koszty dojazdów itp.

Nikt nie ma wątpliwości, że kłopotom policyjnym winne są warunki finansowe. Zamiast ryzykować życiem za niespełna dwa tysiące, można dobrze zarobić za granicą. Sytuacja powinna się zmienić po wejściu w życie ustawy o modernizacji policji, ale kiedy ta wejdzie, zależy od parlamentarzystów. Ci, jak wiadomo, czuć będą się bezpiecznie, nawet, gdy większość młodych ludzi wyjedzie za pracą.