Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na bocznym torze: Dziewczyna sukcesu - pisze o Agnieszce Radwańskiej red. Tomasz Ryzner

Tomasz Ryzner
Kilka dni temu Agnieszka Radwańska ogłosiła swoją decyzję o zakończeniu kariery sportowej.
Kilka dni temu Agnieszka Radwańska ogłosiła swoją decyzję o zakończeniu kariery sportowej. Andrzej Szkocki/Polska Press
W Polsce wybacza się wszystko z wyjątkiem sukcesu. Zdaje mi się, że płeć nie jest w tej sprawie bez znaczenia.

Szybkie, łatwe, pochopne oceny łatwiej przychodzą, gdy na celowniku jest kobieta. Jeśli mężczyzna, na przykład sportowiec, nie mizdrzy się do fanów, ma niewyparzony język, rogatą duszę, wtedy mówi się, że jest ambitny, zadziorny, charyzmatyczny. Gdy kobieta nie prawi frazesów, mówi co myśli, potrafi się zezłościć, to dowie się , że histeryzuje, jest arogancka, bezczelna. Przyszło mi to do głowy, kiedy koniec kariery ogłosiła Agnieszka Radwańska, najbardziej rozpoznawalna w świecie polska sportsmenka tego wieku. Niestety, także najbogatsza.

Sukcesy “Isia”” osiągnęła niebywałe, jeśli wziąć pod uwagę globalną konkurencję. Zanim z pomocą pospieszył Ryszard Krauze, finansowo żyłowali się rodzice tenisistki, nie mając absolutnie żadnej gwarancji, że nie wyrzucają pieniędzy w błoto. Nie wyrzucili.

Pech polega na tym, że w zawodowym tenisie kasa nie jest tematem tabu. Kiedy “Iśka” się rozkręciła i zaczęła kosić gruby hajs, u rodaków podziw mieszał się z uczuciami mniej szlachetnymi. Gdy nasza gwiazda padła na igrzyskach i śmiała stwierdzić, że na tym świat się nie kończy, od Bałtyku do Tatr przeszło święte oburzenie. - Nie płacą, to nie wygrywa - prychali hejterzy.

Na korcie zarobiła bez mała 27 milionów dolarów. Grała w finale Wimbledonu. Po pokonaniu Marii Szarapowej znalazła się na okładce “Sports Ilustrated”, wygrała turniej Masters. Prezentowała osobny, magiczny, widowiskowy tenis, oparty na technice, sprycie, wyobraźni.

Poza kortem też była niebanalna.

- Leżałam na plaży. W kożuchu się miałam opalać - odpowiedziała pytaniem na pytanie o zdjęcia topless.

- Lubisz siebie - zagaił ją inny dziennikarz. - Myślałam, że już nic nowego nie wymyślicie - odparowała.

Nie tylko rywalki nie miały z nią łatwo.

ZOBACZ TAKŻE - Wojciech Pieczaba, mistrz Polski w kulturystyce: Mięśnie rosną poza siłownią [STADION]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24