Na co wydają pieniądze ludzie biznesu z Podkarpacia

Podkarpaccy biznesmeni po godzinach pracy realizują swoje pasje. I trzeba przyznać, nie odstają w swoich zainteresowaniach od średniej krajowej i ogólnopolskiej. Zarabiane pieniądze pozwalają im uprawiać sport, podróżować po świecie bądź zajmować się np. kolekcjonerstwem. I co jeszcze...Biznesmeni, zgodnie z regułą przynależną nie tylko naszym czasom, są sponsorami wydarzeń kulturalnych.

Nic więc dziwnego, że na ich wsparcie mogą liczyć teatry, filharmonia, domy kultury czy też organizowane przez samorządy imprezy plenerowe.

W galeriach całej Europy

Marian Burda, prezes rzeszowskiego Elektromontażu, w czasie wolnym od zajęć nie tylko bywa w teatrze czy koncertach filharmonicznych (sam może się pochwalić dyplomem szkoły muzycznej). Kolekcjonuje także obrazy.

- Po pierwsze, nie traktuję zbierania obrazów jako lokaty kapitału. Kupuję nie to co modne ale to co mi się podoba.

Swoje zainteresowania malarstwem dzieli z małżonką. Nie ma praktycznie galerii malarstwa w Europie, której nie odwiedziliby państwo Burdowie. Która z nich robi największe wrażenie?

- Cenię sobie madrycką galerię Prado, bo czuję się w niej znakomicie. Nie jest kolosem pod względem prezentowanych dzieł. Ma swój niepowtarzalny klimat.

Na wodzie

Ryszard Łęgiewicz, prezes Hispano Suiza Polska z Sędziszowa Młp. jest zapalonym żeglarzem. Szczególnie uwielbia żeglowanie i poznawanie wybrzeża Morzy Śródziemnego.

Żeglarstwo jest także ulubionym hobby Marka Dareckiego, prezesa WSK PZL Rzeszów.

Wędrują po świecie

Józef Szymbara, prezes Bieszczadzkich Schronisk i Hoteli Górskich, każdego roku w wakacyjny czas wybiera się (obowiązkowo) na festiwal country do Mrągowa. Ceni sobie również wędrówki po świecie i turystykę górską.

Świat lubi poznawać także Witold Wańczyk, prezes rzeszowskiego Integralu. W czasie wolnym od pracy zwiedził już m.in. całą Europę oraz część Ameryki Południowej.