Na Podkarpaciu mamy dolinę startupów [WIDEO]

Wzięli w niej udział przedstawiciele firm zrzeszonych w Dolinie Lotniczej, środowisk naukowych a także dużych graczy na rynku, którzy działalność biznesową rozpoczynali właśnie jako startupy.

– Był nim także Microsoft, w którym zaczynałem prace 20 lat temu. Od tej pory jego przychody przekroczyły trylion dolarów. To, co bardzo liczy się dla tej firmy, to różnica między pomysłem, a innowacją. Pomysł, to zamiana pieniędzy na coś. A innowacja, to zamiana czegoś w pieniądze. Jeśli rozejrzeć się dookoła, mnóstwo ludzi odnoszących teraz sukcesy, działa w sektorze innowacji – przekonuje Michał Jaworski z Microsoft Polska.

Jak tłumaczy Magdalena Ciećkiewicz, reprezentująca Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości w Rzeszowie. Startup to inicjatywa, w pewnym sensie początkująca firma. – Najczęściej stoi za nią grupa ludzi, która ma świetny pomysł na biznes, ale nie ma kapitału, ani doświadczenia w prowadzeniu firmy. Tu spotyka się z potencjalnym inwestorem, który pomaga jej rozwinąć skrzydła. My jako inkubator staramy się wyszukiwać przedsiębiorstwa, które mogą taką pomoc zaoferować – wyjaśnia Magdalena Ciećkiewicz.

- Czasem ktoś ma pomysł, ale jest żółtodziobem w biznesie. Wówczas pomoc zewnętrznego inwestora jest bezcenna. Oczywiście takie firmy nie robią tego charytatywnie, często zakładają ze startupem spółkę i potem dzielą się zyskami ze wspólnego przedsięwzięcia. To przetarta ścieżka, w zachodniej Europie takie inicjatywy działają z powodzeniem – dodaje Artur Chmaj, dyrektor Centrum Innowacji i Przedsiębiorczości Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.

Marek Darecki, szef Pratt&Whitney Rzeszów i prezes stowarzyszenia Dolina Lotnicza jest przekonany, że nowa inicjatywa odniesie sukces także na Podkarpaciu. - Europejskie kraje można podzielić na trzy grupy. W pierwszej, gdzie są między innymi Niemcy, Belgia i Dania przemysł bazuje na wysokiej technologii i tam nakłady na nią są duże. W drugiej mamy kraje szukające wyraźnego pozycjonowania, gdzie koszty pracy są spore, ale nakłady na wysokie technologie mniejsze. To na przykład Hiszpania, Portugalia i Słowenia. Polska jest w ostatniej grupie obok, między innymi Węgier i Słowacji, które mają ten sam problem: niskie koszty pracy, ale i niska innowacyjność – mówi prezes Darecki.

Za sztandarowy przykład sukcesu startupu podaje Elona Muska, południowoafrykańskiego przedsiębiorcę.

– Z RPA przyjechał do USA mając w kieszeni 2 tysiące dolarów. Dziś produkuje elektryczne samochody Tesla i wysyła w kosmos rakiety. Zagraża kosmicznym potęgom, jak USA, Rosja czy Francja. Podczas gdy tam koszt wystrzelenia rakiety to 200 mln dolarów, on robi to za 70 mln. Jak? Po starcie część jego rakiety wraca na ziemię, podczas gdy u konkurencji jest niszczona. A właśnie ta część odzyskiwana to 99 procent kosztów budowy statku kosmicznego – mówi Darecki.

Wylicza, że w Polsce nakłady na innowacje wynoszą średnio 100 euro na mieszkańca rocznie. Tymczasem średnia unijna jest 5 razy wyższa, a w Szwecji czy Danii to nawet 1500 euro na osobę. Z kolei w rankingu 500 najlepszych uczelni na świecie Polska ma tylko 5 przedstawicieli, a najlepszy – Uniwersytet Warszawski jest sklasyfikowany dopiero na 398 pozycji. Wyżej o 30 lokat jest nawet Uniwersytet Euroazjatycki w Kazachstanie. To wszystko mnie martwi, ale wspólnymi siłami możemy poprawić sytuację – zapewnia M. Darecki.

Lekarstwem ma być Dolina Startupów. Wczoraj walne zgromadzenie Doliny Lotniczej podjęło decyzję o przeznaczeniu części swojego kapitału na rozwój nowej gałęzi działalności. Ogłosiło tez konkurs na najlepsze startupy, adresowany głównie do studentów.

– Rozstrzygniemy go pod koniec roku. Nasze przedsięwzięcie ma szansę na powodzenie, bo jesteśmy zgraną grupą i potrafimy długo podtrzymywać wspólne inicjatywy, czego przykładem jest Dolina Lotnicza, mająca już 13 lat. Do tego są tu lokomotywy, które pociągną tę działalność. To między innymi Prat&Whitney, MTU, Sikorsky i Hispano Suiza. Lokalni przedsiębiorcy są gotowi do współpracy i świadomi ryzyka, jakie podejmują. Ale ono jest potrzebne, aby spełniać marzenia – mówi prezes Darecki.

Pieniądze zarezerwowane wczoraj na działalność mają być wkładem Doliny Lotniczej w rozwój Doliny Startupów. Pomysłodawcy liczą, że uda się im przekonać do finansowania nowej działalności samorząd województwa i rząd.