Na wiosnę w Totolotek Pucharze Polski czekamy od 2009 roku. PGE Stal Mielec ma szansę to przełamać!

To było w sezonie 2014/15. Piłkarze ze Stargardu byli bohaterami jednej z najbardziej romantycznych historii w naszej piłce ostatnich lat. Oto drużyna z niewielkiego miasta, występująca na trzecim poziomie rozgrywkowym, rozstawiała po kątach możnych z ekstraklasy i eliminowała kolejnych faworytów z rozgrywek o Puchar Polski. Błękitnym kibicowała wówczas cala Polska.

Ich piękna przygoda zakończyła się na półfinałowym dwumeczu z Lechem Poznań. Tym samym Lechem, który kilka tygodni później został mistrzem Polski. Z tamtego składu w Stargardzie zostało już niewielu zawodników, ale pozostał ten sam waleczny duch. Błękitni mają bowiem chrapkę na powtórzenie tamtego wyczyny – w tym sezonie mają na rozkładzie już Wisłę Kraków i Sandecję Nowy Sącz.

Trudno się więc dziwić, że w Mielcu nie było euforii po wylosowaniu takiego rywala. Zawodnicy, trener i działacze liczyli na kolejnego rywala z ekstraklasy, którego można byłoby podjąć przy Solskiego 1. W 1/16 finału Totolotek Pucharu Polski takim rywalem była Pogoń Szczecin, bez problemu odprawiona przez mielecki zespół.

Teraz jednak będzie inaczej. Nie dość, że Błękitni to rywal z niższej ligi, a więc to Stal będzie faworytem, to jeszcze trzeba udać się na najdalszy wyjazd w tym sezonie. Mielczan czeka podróż na drugi koniec kraju. Z Mielca do Stargardu jest 764 km.

Większość tej trasy Stalowcy pokonali jednak samolotem. Połączenie pomiędzy Krakowem i Szczecinem okazało się porównywalne cenowo, do tego co trzeba byłoby zapłacić za podróż autokarem.

– Spodziewamy się na pewno ciężkiego spotkania. Jedziemy wykonać swoje zadanie czyli awansować do kolejnej rundy. Jesteśmy w dobrej dyspozycji. Za nami udana seria w ligowych spotkaniach. Chcemy to przełożyć na czwartkowy mecz i utrzymać zwycięską serię. Pokazaliśmy wiele razy, że na wyjazdach też potrafimy punktować – mówi pomocnik PGE Stali, Maciej Urbańczyk.

Pierwszy gwizdek w pucharowym meczu o 12:15 w Stargardzie. Transmisję z tego spotkania możecie oglądać na Polsat Sport.

Zobacz też: Lech Czaja, trener juniorów Karpat Krosno: Kluby z ekstraklasy interesują się naszymi zawodnikami [STADION]