Nagrody dla dyrektorów placówek kulturalnych podzieliły jasielskich radnych

Muzeum Regionalne, Miejska Biblioteka Publicznej i Jasielski Dom Kultury, to placówki kulturalne prowadzone przez miasto. Zgodnie z regulaminami dyrektorzy, za dobrą pracę mogą dostać roczne nagrody, będące odpowiednikiem "trzynastki" w budżetówce.

Dwa razy pudło

Dwa lata temu dyrektorzy nie dostali nagród, bo burmistrz Maria Kurowska nie złożyła wniosku o ich przyznanie. W kuluarach mówiono, że powołana przez panią burmistrz na dyrektorkę Jasielskiego Domu Kultury Krystyna Kasprzyk pracuje za krótko, a Małgorzaty Piekarskiej, dyrektorki Miejskiej Biblioteki Publicznej, pani burmistrz nie lubi. Przy okazji nagrody nie dostał Alfred Sepioł, dyrektor Muzeum Regionalnego w Jaśle.

W ub. roku pani burmistrz chciała dać nagrody tylko Kasprzyk i Sepiołowi. Piekarska miała nie dostać bo… biblioteka nie wypracowała zysków. Radni ostro zaprotestowali, ponieważ jasielska biblioteka za swoją działalność od lat otrzymuje wiele nagród i wyróżnień, a także dotacje z ministerstwa kultury na realizacje projektów.

Przy ocenie pracy dyrektorki JDK posypały się za to liczne zarzuty: zła współpraca z jasielskimi artystami i dziennikarzami oraz graniczące z niegospodarnością wydawanie pieniędzy.

W rezultacie sporów nagrody nikt nie dostał.

Do trzech razy sztuka?

W tym roku pani burmistrz wnioskowała o nagrody dla wszystkich trzech dyrektorów. Ale i tym razem nie obyło się bez awantury, bo zdaniem niektórych radnych na nagrodę nie zasługuje dyrektorka JDK. Co do pozostałych nie mieli uwag.

- Pani dyrektor Jasielskiego Domu Kultury za rok 2009 zarobiła 75 560 zł, proszę mi powiedzieć, która osoba w Jaśle zarabia takie pieniądze w ciągu roku ? - pytał radny Stanisław Zając s. Antoniego. - Przyznajemy nagrodę 7, 5 tys. zł, a roczny dochód niektórych emerytów nie przekracza 8 tysięcy. Nie możemy rozdawać pieniędzy na prawo i lewo, bo są u nas ludzie, którzy niekiedy nie mają na lekarstwo, czy na chleb - denerwował się radny.

Są pieniądze, jest działalność

Przeciwnicy nagrody dla Kasprzyk podkreślali, że przy tak wysokim budżecie, jakim dysponuje JDK (1,6 mln zł) nie trudno prowadzić statutową działalność. Zwolennicy pani dyrektor wśród zasług wymieniają organizację imprez z udziałem artystów i zespołów zawodowych oraz liczne spektakle dla dzieci i młodzieży. Dla przeciwników do argument przeciw Kasprzyk.

- Zamawia się zespoły spoza Jasła, bilety kosztują 30-40 złotych, kogo z rodzin wielodzietnych jest na to stać? - denerwował się Zając. - W naszym mieście też są zespoły i mamy swoją uzdolnioną młodzież - podkreślał radny.

- Robimy koncerty darmowe dla ludzi, którzy są ubożsi, ale robimy też koncerty porządne - broniła dyrektorki JDK pani burmistrz. - Mamy przed sobą II Jesienne Spotkania z Teatrem, zauważcie państwo, jaka to jest wysoka półka - podkreśliła Kurowska.

Zdaniem Henryka Raka, wiceprzewodniczącego RMJ darmowe imprezy nie cieszą się uznaniem wśród mieszkańców. - Rodziny mniej zamożne mogą przyjść, to tylko kwestia chęci - mówił Rak. - Nie zamykajmy się tylko w tym, że będziemy promować jasielskie zespoły, które są na określonym poziomie, bo część społeczeństwa potrzebuje takiej kultury, a część innej - przekonywał.

- Mając budżet milion sześćset tysięcy - takiego budżetu jeszcze nigdy JDK nie miał - można robić różne "cuda na kiju". - komentował radny Krzysztof Czeluśniak.

Po burzliwej dyskusji uchwała o przyznaniu nagrody rocznej dla dyrektorów miejskich instytucji kultury została przyjęta 14 głosami "za" przy 3 "przeciw" i 3 "wstrzymujących się".