Najtrudniejsza sytuacja powodziowa w Polsce wciąż jest na Podkarpaciu

Na Podkarpaciu alarm powodziowy nadal obowiązuje w 14 powiatach: rzeszowskim (gminy Boguchwała, Lubenia, Dynów, Trzebownisko, Tyczyn); mieleckim, kolbuszowskim (gmina Dzikowiec), łańcuckim, przeworskim, jarosławskim, tarnobrzeskim, strzyżowskim, stalowowolskim, niżańskim, leżajskim, lubaczowskim (gmina Cieszanów), a także w Rzeszowie i Tarnobrzegu.

Jednak najgorzej jest na północy województwa, w okolicach Tarnobrzega.

W Gorzycach umacniany jest wał na rzece Łęg, aby nie dopuścić do jego pęknięcia i zalania największego pracodawcy w Gorzycach. Niestety, woda na zalanych terenach gminy ciągle się podnosi - przez noc o około 15 centymetrów - to pogarsza i tak już dramatyczną sytuację.

W Trześni poziom wody dochodzi do wysokości dachów. Wiele osób wciąż jest uwięziona w domach gdzie czekają na służby ratunkowe.

Trwa też akcja umacniania wałów w miejscowości Bieliny (gmin Ulanów). W całej gminie odciętych od świata jest kilkanaście domów, drogi zostały zalane przez wodę wylewająca się z Sanu. Strażacy łodziami wożą mieszkańcom żywność. Całkowicie nieprzejezdna jest droga w Dąbrownicy (gmina Baranów Sandomierski) tzw. "zwałka" w kierunku drogi krajowej nr 9. Policjanci kierują ruch na objazdy.

Również w miejscowościach Dymitrów i Dąbrownica w gminie Baranów Sandomierski trwa walka o obronę domów przed wodą z malutkich rzecze . Straż graniczna, wojsko i strażacy OSP zostali przewiezieni do tych miejscowości.

**SPRAWDŹ!

SPRAWDŹ! Filmy z zalanych miejscowości Podkarpacia**