Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nakłaniał policjanta do przekroczenia uprawnień? Były poseł Jan B. usłyszał nowe zarzuty

Daad
Listopad 2015 rok. Jan B. wyprowadzany z katowickiej prokuratury po przesłuchaniu.
Listopad 2015 rok. Jan B. wyprowadzany z katowickiej prokuratury po przesłuchaniu. Maciej Gapiński
Nakłanianie policjanta do przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków oraz powoływanie się na wpływy w sądach i namawianie do wręczenia łapówki sędziemu - takie nowe zarzuty usłyszał Jan B.

Jan B., były poseł PSL, „zielony baron” Podkarpacia, były wiceminister skarbu, jest jednym z głównych bohaterów tzw. afery podkarpackiej. Postawione mu w ostatnich dniach przez prokuratora ze śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej zarzuty są uzupełnieniem oraz rozszerzeniem zarzutów, które przedstawiono mu w listopadzie 2015 r.

Zatrzymany w środku nocy

Wtedy to agenci CBA zatrzymali go w Warszawie w środku nocy, przewieźli do katowickiej prokuratury, gdzie usłyszał, że podejrzewa się go o nieprawne przyjęcie od przedsiębiorcy paliwowego 700 tys. zł w gotówce, jeszcze kolejnych 100 tysięcy i sztabki złota, wartej 128 tys. zł. Ponadto miał powoływać się na wpływy w instytucjach państwowych i brać za to korzyści.

Prokuratura chciała dla niego tymczasowego aresztu, by nie mógł wpływać na świadków, na to nie zgodził się Sąd Rejonowy w Katowicach. Jan B. miał jednak wpłacić 100 tys. zł poręczenia majątkowego i ustanowić hipotekę na swojej nieruchomości na sumę 900 tys. zł. Poręczenie wpłacił, hipoteki nie ustanowił.

CZYTAJ TEŻ: Afera podkarpacka. Znane nazwiska, głośne procesy. Śledzi je całe Podkarpacie

Długo Sąd Rejonowy w Rzeszowie nie mógł rozstrzygnąć, co z tym faktem zrobić, czy odebrać byłemu posłowi pół kaucji, czy całą. Aż z końcem lutego 2017 r. sąd zdecydował, że Jan B. kaucji nie straci, bo nie utrudnia śledztwa, nie musi także zakładać hipoteki. Decyzja o kaucji zajęła sądowi niemal półtora roku.

Oskarżony o nadużycie władzy

Inny wątek, w którym na celowniku śledczych jest Jan B., dotyczy konkursów na stanowiska w NIK. We wrześniu 2017 roku śląski wydział Prokuratury Krajowej skierował do sądu akt oskarżenia, w którym byłemu posłowi zarzuca się podżeganie do popełnienia przestępstw nadużycia władzy w związku z postępowaniem konkursowym na stanowisko dyrektora NIK w Rzeszowie, a także podżeganie do przekroczenia uprawnień przez ówczesnego wiceprezesa NIK.

Zdaniem śledczych, Jan B. miał wpływać na wyniki raportu kontrolnego sporządzonego przez NIK. Proces w tej sprawie ruszył w sierpniu ub. roku przed warszawskim sądem okręgowym. Jan B. zasiadł na ławie oskarżonych z zarzutem nadużycia władzy m.in. z Krzysztofem Kwiatkowskim, prezesem Najwyższej Izby Kontroli. Obaj panowie nie przyznają się do winy.

PRZECZYTAJ TEŻ: Mirosław Karapyta. Budowana latami, piękna kariera polityczna i bardzo bolesny upadek

Pod dozorem policji

W ostatnich dniach Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach dorzucił Janowi B. dwa nowe zarzuty.

Nakłanianie policjanta do przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków miało mieć miejsce w 2013 roku. Do powoływania się na wpływy w sądach i namawiania do wręczenia łapówki sędziemu miało dojść w 2016 roku.

Jan B. ma policyjny dozór, zabezpieczeniem w jego sprawie jest także wpłacone poręczenie majątkowe.


ZOBACZ TEŻ; "Największa afera w III RP pod patronatem rządu PiS”. PO domaga się komisji śledczej

Źródło:
TVN 24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24